Tego wieczora wyruszyliśmy w daleką podróż. Jak przystało na prawdziwych podróżników, przygotowaliśmy się do wyprawy należycie, zabierając ze sobą wodę, karimaty, koce i poduszki. Co więcej, mieliśmy swojego niezwykłego, zaufanego przewodnika - Kami Kolter, która prowadziła nas powoli na otwarte morze, coraz głębiej i głębiej.. Synagoga - wcześniej przygotowana, pełna nastrojowych świateł, była naszą łodzią w tej wyprawie poprzez dźwięki. Cała sztuka polegała na tym, żeby całkowicie poddać się temu doświadczeniu, odpuścić. Nic więcej. To dzięki temu udało nam się tak daleko wspólnie przemierzać przestrzeń, leżąc jednocześnie w jednym miejscu.
Dziękujemy naszej przewodniczce bardzo za ten wieczór. To było piękne przeżycie.
Do zobaczenia!
fot. Piotr Szroeder