To była wielka uczta dla naszych zmysłów. Już sam program był misternie skomponowany przez artystkę. Oprócz znanych nam dobrze z zajęć mistrzów - Čiurlionisa i Beethovena, zabrzmiała arcyciekawa muzyka Mieczysława Wajnberga i kompletnie nam nieznanego Jörga Widmanna. Cały program zamknęła 2 sonata fortepianowa Grażyny Bacewicz. Onutė Gražinytė, pochodząca z wileńskiej rodziny muzyków młoda pianistka, solistka i kameralistka na domiar wszystkiego przed każdym wykonanym dziełem opowiadała o nim, całkowicie opiekując się widownią i wprowadzając w świat każdego z kompozytorów.
Kiedy byliśmy pewni że to już koniec, że nie da się więcej - na bis zabrzmiał utwór, w którym artystka akompaniując sobie na fortepianie, zaśpiewała jedno z dzieł Arvo Parta. Na chwile jakby czas się zatrzymał, jakby każdy na sali na chwile wstrzymał wstrzymał oddech, a niebo nad synagogą pojaśniało.
Dziękujemy za ten piękny i wzruszający wieczór muzyczny. Oby więcej takich koncertów było w naszym życiu!