Odpowiadaliśmy sobie na pytania co to jest gra terenowa i w co czyni ją ciekawą? Nakreślaliśmy tematy i zastanawialiśmy się w jaki sposób, jakimi środkami przekazu, można opowiedzieć historię tak aby zainteresować nią odbiorców (mieliśmy na myśli przede wszystkim dzieci). Rozmawiałyśmy też o środkach przekazu które będziemy używać. Już wiemy że to będzie rysunek, obrazy w różnych technikach, audio, video, fotografia, a nawet może teatr.
Odbyliśmy też pierwszą „inspekcję” parku szukając miejsc w których moglibyśmy umieścić nasze „stacje” gry terenowej. Na razie wstępnie zbadaliśmy pole, które roboczo będziemy nazywali „pole kapeluszowe” lub „pole parasolowe”, a dlaczego tak go nazwaliśmy, można zobaczyć na zdjęciach. Tu chodzi o olbrzymie liście lepiężnika różowego które mogą posłużyć jako ochrona przed deszczem albo mocnym słońcem.
Park będziemy poznawać stopniowo, „sektorowo”, poświęcając kolejno zajęcia poszczególnym przestrzeniom i głębszemu poznawaniu roślinności, ptaków, jednocześnie tworząc zarysy i treści mapy która będzie częścią naszej gry.
Krasny lepiężnik różowy w Krasnogrudzie.
Nieco z boku, tam gdzie goście muzeum zaglądaj tylko z rzadka płynie strumień. Nie jest wielki, ale tak jak przystało na strumień jest wartki i niesie zimną natlenioną wodę. Tu, mogłoby się wydawać, iż rosną tylko znane wszystkim pokrzywy, jednak tak nie jest. Tu rządzi inna o wiele bardziej niezwykła roślina. Rośnie tu łan lepiężnika różowego.
Teraz, na wiosnę lepiężnik przybrał postać pokaźnego kwiatostanu, o intensywnym różowym kolorze. Ale gdy kwiaty przekwitną pojawią się liście. A są one niezwykłe. Nie decyduje o tym ani ich specyficzny kształt czy też zapach. Nie! To ich rozmiar jest niezwykły. Są wielkie, największe wśród polskich roślin. Pod niektórymi z powodzeniem może schować się dziecko. Spróbujmy, jeśli ktoś chce się poczuć mały, niemalże jak bohater ulubionych książek Miłosza zapraszamy nad strumień. Ale pamiętajmy, lepiężnik nie jest rośliną popularną, wręcz przeciwnie, jest rzadki. Potrzebuje do życia starych parków z żyzną glebą i czystym ciekiem wodnym. A takich miejsc nie ma już zbyt wiele.
Oglądajmy, cieszmy się i dbajmy!
Marcin Siuchno