Spotkania w Krasnogrudzie otworzył Piotrek Myszczyński i jego historyczny zarys dziejów Śląska i Ślązaków. Opowieść rozpoczęta od map sprzed wieków dążyła do początku XX wieku, a więc czasu powstań śląskich, kulminacji gorących wydarzeń, oddolnych zrywów, propagandy plakatowej i polityki uprawianej gdzieś daleko ponad głowami Ślązaków.
Agata Wasilewska poszerzyła tę opowieść o osobny wątek poświęcony Górze Świętej Anny, która stanie się oczywiście jednym z celów podróży Lektorium. Po krótkiej przerwie z przestrzeni i czasu powstań śląskich Agata przeniosła historię nieco bliżej górniczej codzienności tamtego czasu, opowiadając o dwóch niezwykłych osiedlach: Nikiszowcu i Giszowcu. Ta opowieść przywodziła zresztą łódzkie osiedla włókniarskie, jeden z poprzednich celów lektoryjnej podróży. Na tym tle Nikiszowiec, Giszowiec wydawały się architekturą budowaną ku wspólnocie, nie tylko, by uwiązać robotników u stóp ich zakładów pracy.
Druga (sobotnia) część spotkania rozpoczęła się od Staszka Czyżewskiego, a więc od muzycznej ścieżki, która przy okazji każdej z podróży pojawia się na różne sposoby. W Katowicach na lektorium czeka koncert Kwartetu Śląskiego i repertuar złożony z kompozycji Debussy’ego, Schuberta, Krzysztofa Meyera. Muzyczna opowieść Staszka dotyczyła przede wszystkim tego pierwszego, historia impresjonizmu pozwoliła ukazać drogę historii muzyki, która powoli wyzwala się z kolejnych zasad i prawideł,
robiąc coraz więcej miejsca słuchaczowi, jego wyobraźni. Rozmowa muzyczna skierowała się więc ku sposobom słuchania muzyki w ogóle, ram percepcji i na przykład zjawiska synestezji.
Ten wspólny czas kończyło spotkanie z kinem, w pewnym sensie podsumowanie i synteza wcześniejszych wątków. Grupę lektoryjną do filmów Kazimierza Kutza wprowadzał Piotrek Szroeder, zaczynając od biografii reżysera nierozerwalnie połączonej ze Śląskiem. Najistotniejsza tu była słynna trylogia Kutza, a szczególnie film, który w pewnym sensie narodził się ze snu twórcy, wypełniona mitem i emocją czasu powstań śląskich, ,,Sól ziemi czarnej”. Po projekcji filmu był czas na ostatnią już rozmowę o filmie, ale i tym samym o możliwych narracjach o powstaniu i Śląsku w ogóle.