Najpierw upał utrudniał nam drogę (był to pierwszy tak ciepły dzień w tym roku) …temu zaradziliśmy robiąc kapelusze-parasolki z liści lepiężnika różowego. Jak już dotarliśmy do lasu, w cieniu atakowały nas chmary komarów. Jednak udało nam się rozpoznać kilka roślin: bodziszka cuchnącego (wcale nie zauważyliśmy że cuchnie, może niesprawiedliwie dostał taka nazwę?), przetacznika ożankowego, dzwonki, trybule leśną, margaretki (czyli jastrun właściwy), koniczynę, farbownika, żmijowca, bylicę pospolitą, a z paproci rozpoznaliśmy: narecznicę, wietlicę i paproć zwyczajną.
U sąsiadki na betonowym murku pięknie rosły rozchodniki i kilka rodzajów mchów i porostów.