Naszą pracę rozpoczęliśmy jeszcze w Sejnach, spotkaniem w Białej Synagodze, gdzie artystka sztuk wizualnych, Małgorzata Dmitruk opowiadała o rzemieślniczym warsztacie litografii i swoim mistrzu Dmitriju Vasil’eviču Malatkovym, o którym stworzyła, wraz z filmowcem Waldemarem Jandą, drugim gościem spotkania, obraz filmowy, opowieść prosto z jego mińskiej pracowni.
W Krasnogrudzie Staszek Czyżewski mówił na temat "Sztuka fugi. Droga do klasycyzmu" było to wprowadzenie do koncertu, jaki czeka na nas w Narodowym Forum Muzyki. Gdy w opowieści kompozytor zajął już miejsce na historycznej linii czasu, gdy zrozumieliśmy tło epoki i zmapowaliśmy to, co Bacha poprzedza, przyszedł czas na słynna fugę. Czytaliśmy i rozpracowywaliśmy tę formę z różnych stron, słuchaliśmy z zamkniętymi oczami albo śledziliśmy kafelki i kropki na zapisach graficznych, szukaliśmy tematów i liczyliśmy te znalezione albo porównywaliśmy różne wykonania Bacha i wybieraliśmy nam najbliższe. Piątkowy wieczór kończyliśmy późnym wieczorem, oglądając ,,Wszystkie poranki świata” w reż. Alaina Corneau. Scenariusz powstał na podstawie powieści Pascala ..., francuski film o klasycznej relacji mistrza z uczniem - w tym wypadku muzyków viola de gamba.
Sobotni poranek w Krasnogrudzie zaczynaliśmy od opowieści Piotrka Myszczyńskiego "Podróż. Droga na Zachód - kierunki przesiedleń ze wschodu na Ziemie Odzyskane" o powojennym Wrocławiu, o akcjach przesiedleńczych, Polakach, którzy trafiali do niemieckich domów, o Niemcach, którzy wciąż w tych domach mieszkali i o wspólnotowej więzi, jaka łączyła rodziny dzielące doświadczenie przesiedlenia. Rozmawialiśmy też o budowanym wtedy micie odzyskanego miasta i rzeczywistych obrazach z tego czasu, obrazach rejonu w ruinie administracyjnej, czyli polskim ,,Dzikim Zachodzie”, miejscu o najwyższym wskaźniku przestępczości.
Po południu czekała na nas historia "Marzę o chwili, kiedy staniemy się niepotrzebni" czyli o roli emigracji w powojennym eterze. (Jan Nowak-Jeziorański i Radio Wolna Europa) prezentowana przez Piotrka Szroedera. Zaczęliśmy od prehistorii rozgłośni i od postaci współtworzących jej program ideowy przez długie dekady. Wyobrażaliśmy sobie tło informacyjne, w jakim nadawało Radio, zasłony, zagłuszenia, zniekształcenia i cenzury, które dochodzące z Monachium audycje musiały pokonywać. W końcu rozmawialiśmy też o samym radiu, o tym, czy jest jeszcze dzisiaj dla nas ważne i nośne, a także o tym, jak otwierało wyobraźnię i eksperyment w drugiej połowie poprzedniego tysiąclecia.
Sobotni cykl rozmów zamykała opowieść Agaty Wasilewskiej "Warto być przyzwoitym" o Władysławie Bartoszewskim, ,,Żegocie” i powojennej historii wrocławskich Żydów. Historyczny wstęp i zarys sylwetki Bartoszewskiego doprowadził nas do roku 1968, do rozmowy o przymusowej emigracji ludności żydowskiej i o wielkiej nieobecności jej głosów. Wspólnie myśleliśmy o emocjach ludzi wygnanych z kraju, w którym są zakorzenieni, o losie rzuconych w świat i niechcianych.
Wspólny weekend pracy w Krasnogrudzie kończyliśmy, pracując już w małych grupach nad naszymi dziennikami podróży. Podczas podróży każda z grup dzienniki będzie zapełniać w inny sposób. Przed nami Wrocław, już za chwilę, bo wyjeżdżamy w czwartek (27.10)