Tym razem czekały na nas dwa miasta silnie związane z pamięcią o przedwojennej społeczności żydowskiej, Warszawa i Lublin. To właśnie wokół tego wątku rozwijały się nasze przygotowania.
Pracę rozpoczęliśmy od szerokiego wstępu prowadzonego przez Piotrka Szroeder, rozmowy o samej kategorii pamięci, która w ostatnich latach ulegała przekształceniom i stanęła właściwie w centrum współczesnej dyskusji naukowej, filozoficznej, socjologicznej i historycznej. Czytaliśmy klasyczne fragmenty z Prousta i zastanawialiśmy się nad zmysłowością pamięci, nad tym jak nasze doznania zmysłowe wywołują wspomnienia i jak sama pamięć staje się czymś w rodzaju zmysłu, łącząc wszystkie pozostałe. W kontekście miast, które już odwiedziliśmy i tych, które na nas czekają, rozmawialiśmy też o nieliniowości pamięci, jej właściwościach czasowych wrzucających człowieka w różne przeszłości i przyszłości. Taka warstwowość pamięci zaklęta jest już w naszej codzienności, w otaczających nas przedmiotach posiadających swoje historie. Ta właściwość pamięci ukazała się nam też w Gdańsku i Wrocławiu, miastach należące do różnych pamięci i epok jednocześnie, takie warstwy odsłonią pewnie też Warszawa i Lublin.
Następnie Piotrek Myszczyński opowiadał nam o sytuacji Żydów w wojennej i przedwojennej Polsce, o warszawskim getcie i działalności Rady Pomocy Żydom, osób, które podczas wojny sprzeciwiły się Zagładzie i z narażeniem życia ratowały swoich sąsiadów. Słuchaliśmy więc o Zofii Kossak-Szczuckiej, Irenie Sendlerowej, Marku Edelmanie czy Janie Karskim, którzy jednocząc wysiłki i powołując organizację społeczną uratowali setki ludzi przed śmiercią wydostając ich z getta i pomagając przetrwać do końca wojny. Słuchaliśmy ich wspomnień, opowieści o tym czasie, w których powtarzającym się motywem była niewiara, niedowierzanie społeczności międzynarodowej w okrucieństwo, które działo się na ziemiach polskich.
Po przerwie, w ramach przygotowania do czekającej na nas w Warszawie wystawie Chrisa Nidenthala, rozmawialiśmy o reportażu fotograficznym i sile tego medium w kształtowaniu historii czy pamięci. Agata Wasilewska opowiadała nam o odpowiedzialności, jaka ciąży na fotografującym, który kadruje rzeczywistość i selekcjonuje momenty uwieczniane przez migawkę aparatu. Oglądaliśmy najciekawsze projekty dokumentalne pracujące z pamięcią pojedynczego człowieka, przyglądaliśmy się portretom ludzi osadzonych w ich czasie i miejscu. Słuchaliśmy o uczestnictwie fotografii w historii, jej obecności w dziejowych zmianach, ale też o tym, jak nasze myślenie o historii kształtuje się przez pryzmat tego medium - odbijającego przecież specyficzną dla siebie barwę, ruch i głębię.
Na koniec naszego dnia w Krasnogrudzie Staszek Czyżewski wprowadzał nas w kolejne wydarzenie z mapy naszej nadchodzącej podróży. W Warszawie zaplanowaliśmy wizytę w Teatrze Wielkim Opery Narodowej - na balecie Giselle. Słuchaliśmy więc o historii tego baletu i baletu, jako formy artystycznej w ogóle. Rozmawialiśmy o tańcu w szerszym kontekście, powracaliśmy do pierwotnych znaczeń rytmu i ruchu, kształtujących nasze codzienne życia, zastanawialiśmy się też nad samym rytmem, który odpowiednio prowadzony, poddany dyscyplinie i pracy, potrafi wprowadzić w stany transu czy uniesienia.