Wywiad z Ambasadorem Izraela w Polsce, bogato ilustrowany zdjęciami archiwalnymi.
Książka Ziemia i chmury to zjawisko nietypowe pod każdym względem, nie przypominam sobie bowiem, aby którykolwiek urzędujący w Polsce w ostatnich latach ambasador zdecydował się na tego rodzaju szczerą rozmowę i książkową publikację tej rozmowy w Polsce. Nie sądzę, aby ta jego wypowiedź wymagała nadmiaru komentarzy i przypisów. Każdemu pozostaje możliwość i dobre prawo do ustosunkowania się do odczuć i sądów Szewacha Weissa. Rozważając jednak te odczucia i sądy należy pamiętać o całym przebiegu jego życia i cieszyć się, że ludzie o takiej wrażliwości, otwartości, życzliwości znajdują się wśród ocalałych. (Władysław Bartoszewski).
Fragment książki:
– Co to znaczy dla ciebie być ambasadorem Izraela tutaj, w Warszawie?
Myślę, że mój sposób bycia ambasadorem, sposób kształtowania wzajemnych stosunków, wynika z mojej biografii. A w niej jest miłość do tej ziemi i do ludzi, którzy nas uratowali, uczucia tak bardzo subiektywne. Wiem, że gdyby Polacy czuli do Żydów to, co ja czuję do Polaków, nasze wzajemne stosunki byłyby dużo lepsze.
Ale jak mówimy o stosunkach polsko-żydowskich i o mojej pracy ambasadora, to takim mikroświatem jest dla mnie nasza ambasada w Warszawie. Pracują u nas i Żydzi, i Polacy, i ja wszystkich, bez względu na pracę, jaką wykonują, i narodowość, traktuję jednakowo. Pracujemy razem, razem spotykamy się na przyjęciach z okazji naszych świąt i wszyscy – od sprzątaczki po wysokich urzędników z Biura Spraw Zagranicznych – są dla mnie jednakowo ważni i równi.