Ze słonecznego drzewa, Joanna Papuzińska, "Nowe książki"

Ze słonecznego drzewa, Joanna Papuzińska, "Nowe książki"

Można tylko żałować, że książki dla dzieci stanowią tak niewielką część dorobku literackiego Jerzego Ficowskiego. Wszystko bowiem, co dzieciom poświęcił, jest wyjątkowe i ma w polskiej literaturze dziecięcej miejsce szczególne. Dotyczy to zwłaszcza Gałązki z Drzewa Słońca, literackiego opracowania zbioru baśni cygańskich, pierwszego w Polsce o tak szerokim adresie i zasięgu oddziaływania. Gałązka... jest nie tylko książką o wybitnej literackiej urodzie, lecz także pierwszym dobitnym znakiem sprzeciwu wobec zadomowionego w utworach dla dzieci złowieszczego i demonicznego stereotypu Cygana - złodziejaszka i wydrwigrosza, porywacza i dręczyciela dzieci, ale przede wszystkim obcego - kogoś kogo zrozumieć ani zaakceptować nie można. Ulegały temu stereotypowi największe pióra i najwyższe moralne autorytety, co trzeba wyznać ze skruchą.

Baśnie ze zbioru Ficowskiego nie są bezpośrednią polemiką z tym stereotypem. Wprowadzają do wewnątrz cygańskiego porządku świata, sprawiając, że czytelnik staje się uczestnikiem, świadkiem i powiernikiem jego tajemnic. Narrator, który wciela się w starego bajarza z cygańskiego taboru, uczy się słuchania baśni wyśpiewywanych przez ptaki, opowiadanych przez leśny wiatr, wypowiadanych w mowie zwierząt, utrwalonych w formie znaków na śniegu - przekazów nie znających pisma ani druku. Wraz z tą nauką poznaje kodeks wartości cygańskiego świata: tęsknotę za przestrzenią, potrzebę wędrowania i swobody, umiłowanie lasu, ptaków i gwiazd. Wartości te budują wątki baśni, tworząc zarazem ich punkt wyjścia, morał i przesłanie. Zły książę w opowieści o cudownym ptaku nie potrafił odnaleźć cygańskiego skarbu, mógł go tylko zniszczyć, zamykając Cygankę w lochu i odbierając jej wolność. Wygnane dzieci nie chciały połowy królestwa w nagrodę: wybrały wóz cygański i parę koni, ponieważ samo wędrowanie było dla nich najważniejszym skarbem. W tym świecie tak bliskim natury, tajemniczym i niepojętym, rozpościerającym się na pograniczu jawy i snu, ceni się też spryt, celny żart i dowcip, bo wiadomo, że Cygan potrafi okpić nawet diabła.

Przyglądając się temu, jak autor wydobywa z kultury Romów wartości bliskie dziecku i jego rozumieniu świata, czyniąc z Cygana poniekąd wieczne dziecko, w dziecku zaś odwołując się do tego, co w nim jest z wiecznego Cygana - zaczynamy nagle bardzo wiele rozumieć. Nawet w jakimś przebłysku myśli pojmujemy, dlaczego pedagogiki mieszczańskie z takim upodobaniem przeczerniały postacie Romów - chodziło w nich wszak o to, aby dziecko jak najszybciej przestało być dzieckiem, jak dziecko czuć i myśleć. Dlatego też dzisiaj, kiedy najmłodsi tak często pozbawieni są dzieciństwa w imię dostatniego i ustabilizowanego życia w przyszłości - Gałązka z Drzewa Słońca może być cenną nauką dla niejednego rodzica i wychowawcy. (...)

Joanna Papuzińska, "Nowe książki


Jerzy Ficowski Gałązka z Drzewa Słońca. Baśnie cygańskie. Sejny 1999, Fundacja Pogranicze