"Człowiek, który przynosi szczęście" opowiada historię swej rodziny. Jednocześnie o początkach swojej rodziny opowiada kobieta, która szczęścia nigdy nie poznała. Zrządzeniem losu ta dwójka spotyka się pewnego wrześniowego dnia w pobliżu bliźniaczych wież w Nowym Jorku.
Po tym wstępie możemy sądzić, że znakomity Catalin Dorian Florescu, znany nam z opowieści o Jacobie, który postanowił kochać, napisał ckliwy romans. Nic bardziej mylnego, bowiem w sadze, jaką jest ta powieść, o ludziach dotkniętych przez twardość życia, niewiele jest miłości i niewiele jest szczęścia, jakby takowe były jedynie marzeniem czy ułudą. Sama opowieść zaczyna się bowiem u schyłku XIX wieku, kiedy to na nowojorskich ulicach mały ulicznik starał się przeżyć kolejny dzień. Twarde warunki czynią człowieka coraz bardziej twardym, nieczułym na cudzą krzywdę, stale przygotowanym do odparcia kolejnego ciosu od życia. Wydawać by się mogło, że ktoś taki zagubił w sobie zdolność do kochania, do obdarzenia szczęściem czy nawet do życia.
Adam Kraszewski
data publikacji: 08.02.2020