Człowiek Pogranicza
Rok 1999, kiedy to 75-letni wówczas Jerzy Ficowski został uhonorowany przez Pogranicze tytułem Człowieka Pogranicza, okazał się momentem przełomowym[if !supportFootnotes][1][endif] w recepcji autora „Odczytania popiołów”. W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” na pytanie o kryteria, jakie musiał spełnić Jerzy Ficowski, by otrzymać ten tytuł, Krzysztof Czyżewski powiedział: „W przypadku Jerzego Ficowskiego kryterium było bycie Jerzym Ficowskim. Najpierw był Jerzy Ficowski, a później był tytuł "Człowiek Pogranicza", ujęty w naszych programach i projektach”. Ale nagroda nie tylko ukoronowała twórcę, ale i wyznaczyła nowe ścieżki interpretacyjne. Od tego czasu jego spuścizna doczekała się szeregu nowych odczytań, w tym wielu badawczych syntez, dwóch monografii oraz kilku znaczących reedycji.
Zmarły w 2006 roku Jerzy Ficowski - poeta, prozaik, badacz kultury Cyganów / Romów i kultury żydowskiej, monografista Schulza i Wojtkiewicza, tłumacz i autor piosenek - pozostawił dla Ośrodka Pogranicze także inspirujące dziedzictwo ważne ze względu na szczególny, wielokrotnie przez niego wyrażany stosunek do dzieciństwa. W kontekście wystawy mówiła o tym Bożena Szroeder:
"Dzieciństwo kształtuje postawę twórczą, dostarcza kapitału na całe życie i jest najwłaściwszym czasem, by pochylić się nad Innym. Na wystawie staramy się to ukazać poprzez zajrzenie w głąb życia i twórczości Jerzego Ficowskiego. Wyruszamy na przygodę spotkania małego Jurasia, który od dziecka intensywnie poznawał świat, z dużą wrażliwością przyglądał się otaczającej go przyrodzie i ludziom. Jego dzieciństwo zostało brutalnie przerwane przez wybuch II wojny światowej, które wymusiło gwałtowne dorastanie, bo – mimo młodego wieku –aktywnie włączył się do walki, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim, był członkiem Armii Krajowej”.
Z Sejn do Warszawy
Ekspozycja, którą od końca października można oglądać w warszawskiej Starej Prochowni, jest nową wersją wystawy prezentowanej przez dwa lata w sejneńskim Domu Pogranicza. W Sejnach przewinęły się przez nią setki zwiedzających. Na jej podstawie przygotowano warsztaty dla młodzieży i dwugodzinną opowieść o dzieciństwie i jego roli w twórczości Jerzego Ficowskiego. W Warszawie będzie prezentowana bardzo długo jak na stołeczne warunki, bo aż do końca sierpnia 2018 roku. Tym samym Jerzy Ficowski jako twórca na wskroś związany ze stolicą ( tu urodził się, zmarł i mieszkał prawie przez całe życie, był także autorem m.in. „Wspominków starowarszawskich” oraz tomu dla dzieci „Syrenka”) metaforycznie wraca do Warszawy.
Wystawa jest wielowątkowa, przeznaczona dla małych i dużych odbiorców. Zaprasza do interaktywnego zwiedzania i odczytywania na kilku poziomach. Po pierwsze - pozwala odtworzyć młode lata urodzonego w 1924 roku Jerzego Ficowskiego i zaobserwować jego dojrzewanie przyspieszone przez wojnę. Po drugie - poprzez ulubione dziecięce lektury można przyjrzeć się dzieciństwu jako uniwersalnemu doświadczeniu. Po trzecie – dzięki dziecięcym, przyrodniczym pasjom Jurasia i prowadzonym przez dorosłego już Jerzego pionierskim badaniom nad kulturą Cyganów / Romów odkrywa się jego wyjątkową wrażliwość na każde istnienie i na Innego. Czytane z dzisiejszej perspektywy staje się to tym bardziej wymowne, że Jerzy Ficowski zachował tę cechę na przekór czasom, w których żył, czyniąc z niej unikalną wartość swojej twórczości. Po czwarte – wystawa prezentuje go jako twórcę kultury dla dzieci, pełnej mądrego piękna i głębokiego obcowania z przyrodą. Po piąte wreszcie – ekspozycja jest poruszającym sprzeciwem wobec wojny, wpisuje się w nurt edukacji dla pokoju.
Warszawska odsłona wystawy jest znacznie mniejsza od sejneńskiego pierwowzoru. Wymagająca przestrzeń zabytkowej Sali Kazamaty zadecydowała o jej minimalistycznym, ale bardzo przy tym zintensyfikowanym charakterze. Ekspozycja została zaaranżowana na bazie sejneńskich doświadczeń, by w małym wnętrzu zaprezentować wszystkie jej wątki i stworzyć warsztatową przestrzeń do pracy z młodzieżą. To bardzo ważne, mówiła podczas spotkania z metodykami jej twórczyni Bożena Szroeder, by oprócz indywidualnych zwiedzających, odwiedzały ją także klasy i grupy zorganizowane, by budować wspólnotę wokół dziecięcych lektur, wokół poezji oraz rozmawiać nad doświadczaniem dzieciństwa.
Czerwony wąż opiekunem wędrówek
Sejneńską wystawę otwierała instalacja symbolizująca czerwonego węża - opiekuna cygańskich wędrówek, która nawiązywała do motywu zaczerpniętego z cygańskich baśni Jerzego Ficowskiego. W Sejnach wąż wił się po podłodze, zapraszając do podróży w głąb dzieciństwa. W Warszawie również otrzymał swoje symboliczne, trochę baśniowe miejsce: to mały witraż umieszczony w okienku – widoczny tylko w dziennym świetle, znikający wieczorem. Jego funkcję częściowo przejęły czerwone stoły ustawione przez całą powierzchnię sali. Nad nimi zawieszone są książki, tomy wierszy dla dzieci napisane przez poetę, które prezentują dorobek artysty i jednocześnie zachęcają do lektury. To przy nich odbyły się już pierwsze warsztaty związane z dzieciństwem i literaturą: z kochanymi książkami z dzieciństwa, z maciupinkami nawiązującymi do jednej z dziecięcych książek Ficowskiego.
Nie zapomnij dziecka w sobie
W centralnym punkcie wystawy umieszczony jest rulon zawierający tytuły wszystkich książek przeczytanych przez JF w dzieciństwie. Sporządzono go na podstawie dziecięcych zapisków poety. Już samo rozwijane tej niekończącej się rolety wywołuje w odbiorcach dziecięcą radość i, w zgodzie z założeniem twórców, zaprasza do uczestnictwa w zabawie. Grupy zorganizowane, pracując na długim, czerwonym stole, tworzą własne zwoje z zapisami tytułów swoich dziecięcych lektur. Okazuje się, że już samo przywoływanie wspomnień z dzieciństwa jest czymś wyjątkowym, a wybór ukochanych książek jest wprawdzie trudnym zadaniem, ale uczestnikom zabawy dostarcza wiele radości. Potem rulon jest zwijany i opieczętowany specjalnie przygotowaną pieczęcią.
Zaproszeń do literackich zabaw jest tu zresztą więcej. Nawiązują one do ukochanych, zaczarowanych książek z dzieciństwa Jerzego Ficowskiego – „Przygód Okruszka” Antoniego Gawińskiego oraz „Skarbów. Pożegnania domu” Zofii Żurakowskiej, którymi po latach się zaopiekował i wydał, by ocalić je od zapomnienia. Poświęcił im także pare słów o źródłach mitu w literaturze, w którym deklarował, że to od nich rozpoczęły się jego mitotwórcze fascynacje.
Nowością jest podarunek, który otrzymują zwiedzający –bransoletę w kolorach nawiązujących do przyrodniczych pasji i cygańskich barw: czerwona, zielona lub niebieska opatrzona cytatem: „Nie zapomnij dziecka w sobie”. Te słowa to skrócona wersja dedykacji, którą Jerzy Ficowski wpisał w jednej z książek podarowanej Bożenie Szroeder.
Co skrywają sekrety dzieciństwa
Kolejnym interaktywnym elementem zaaranżowanej przestrzeni są sekrety małego Jurasia. To krótkie cytaty z dziecięcych dzienników autora, wspomnienia jego dziecięcych zabaw, drobne zabawki lub przedmioty, które zostały ukryte w małych, szklanych pudełeczkach. Wyciąga się je z dużego, przeźroczystego skarbca. W Sejnach towarzyszyły one poszczególnym elementom wystawy, w Warszawie umieszczone są w centralnym miejscu – tu można wybierać je do woli, by je czytać lub oglądać. Są wśród nich zapiski o przyrodniczych pasjach Jurasia, są zabawki dziecięce, jakimi dzieci bawiły przed wojną – mały drewniany słonik, bączek. Każda z nich opatrzona jest komentarzem i skrywa swoją tajemnicę - i tak przy słoniku dowiadujemy się, że JF odnotował w swoim dzienniku z 1933 roku urodziny słonia w warszawskim zoo.
Zabawa sekretami odsłania też ich dramatyczny kontekst, który jest właściwie kanwą całej wystawy. Prezentowane na ścianach dziecięce zapiski z dzienników JF zdradzają talent literacki i ogromną przyrodniczą pasję autora. W kwietniu 1939 roku JF odnotowuje piękną, bardzo uszczegółowioną historię o osie budującej gniazdo. Kilka miesięcy później, we wrześniu 1939 roku, zaledwie kilka dni po wybuchu wojny adnotacje w dzienniku radykalnie zmieniają swoją istotę. Gdy JF opisuje bombardowanie ukochanego domu przy ul. Filtrowej pisze już innym, dużo bardziej dorosłym charakterem pisma.
Mówi Bożena Szroeder:
„Myślę, że on po wojnie poezję dzieciecą tworzył trochę dla siebie, żeby powrócić do dzieciństwa i pamiętać o sobie jako o dziecku, rozpamiętywać ten dobry, bezpieczny czas. Tak więc ta jego poezja dziecięca jest dedykowana po trosze sobie samemu. Być może to odważna hipoteza, ale jestem głęboko przekonana, że tak mogło być”.
Szczęśliwe twarze dziecięce i doświadczenie Zagłady
Wystawa zawiera więcej elementów, w których przedwojenne dzieciństwo miesza się z grozą wojny. Są one tu przywołane na prawach symbolu, wybrane z ogromu materiału, którym dysponowali twórcy ekspozycji. Sejneńska ekspozycja zawierała wiele zdjęć z dzieciństwa poety, tu zaprezentowano trzy z nich: Jurasia na rowerku, z mamą i z młodszą siostrą Krysią. Bożena Szroeder przyznała, że to były tak piękne dzieci i że pokusa, by pokazać jak najwięcej ich fotografii była ogromna. Brak nadmiaru sprzyja jednak wyrazistości, szczęśliwe dziecięce twarze mocno zapadają w pamięci.
Spośród dorosłej twórczości poety szczególne miejsce zyskał tu wiersz poświęcony Januszowi Korczakowi, zaczynający się od słów:
Co robił Stary Doktor
w bydlęcym wagonie
jadącym do treblinki dnia 5 sierpnia
przez kilka godzin krwiobiegu
przez brudną rzekę czasu
Wiersz zapisany jest w księdze otoczonej małymi kamyczkami, która znajduje się w szklanej gablocie. Taki sposób ekspozycji tekstu tworzy wrażenie odświętności, każe się zatrzymać nad tym właśnie wierszem. Wojenne doświadczenia JF, wśród których los żydowskich dzieci szczególnie wyrył się w jego pamięci, były dla niego inspiracją do stworzenia tomu „Odczytanie popiołów” – jednego z najbardziej poruszających tomów poświęconych Zagładzie w polskiej literaturze.
Cyganie na polskich drogach
Powojenna opowieść o JF koncentruje się wokół wątku cygańskiego / romskiego. Już w latach wojennych bardzo wstrząsnął nim przeczytany na słupie apel, by wszyscy, którzy wiedzą cokolwiek o losie Romów, informowali o nich na komisariacie policji lub odsyłali ich bezpośrednio do getta. Po wojnie umieścił w gazecie anons z prośbą o informacje o wojennych losach Cyganów. Odpowiedziały nań dwie osoby – Julian Tuwim, który prowadził własne filologiczne badania nad romską kulturą oraz Edward Czarnecki – „Poruczniko” - "szaleniec" o hrabiowskim rodowodzie, który był podróżnikiem, prawie włóczęgą, robił instrumenty na których potem grał, był osobą z wielką fantazją. To on wprowadził Ficowskiego do taboru prawdopodobnie w Płotach, pozwalając mu jednocześnie uciec przed prześladowaniami bezpieki, gdzie poeta poznał Rodzinę Wajsów, w tym przede wszystkim Papuszę. Opowieść o Ficowskim jako badaczu romskiej kultury w przestrzeni wystawy opiera się na tych dwóch filarach. Z jednej strony to historia o literackiej relacji trojga poetów: sporo starszego Juliana Tuwima ( którego twórczość odkrył dzięki ojcu jako dziecko), obdarzonej samorodnym talentem Papuszy oraz młodego poety. Z drugiej zaś – Jerzy Ficowski jest tu ukazany jako wnikliwy badacz i twórca inspirujący się światem Cyganów.
- Fascynuje nas jak Ficowski wysnuwa różne wątki z tego świata magii, z Romanipenu (niepisanego romskiego kodeksu), jak poznaje i uczy się poszczególnych słów, przysłuchuje opowieścią wypowiedzianym przy ognisku, a potem zapisuje to w niezwykle pięknych baśniach cygańskich zebranych w tomie „Gałązka z drzewa słońca” – wspomina Bożena Szroeder.
Na ekspozycji prezentowane są zresztą oryginalne akwarele Wiesława Szumińskiego, które stanowiły ilustracje do wznowionej w 2000 przez sejneńską oficynę „Gałązki”. Towarzyszą im cztery filmy o tematyce cygańskiej . Wielokrotnie nagradzaną na międzynarodowych festiwalach Baśń o Cyganie i czerwonym wężu oraz inspirowaną cygańską symboliką przypowieść O wędrowaniu stworzyła młodzież w działających przy Pograniczu pracowniach. Dwa archiwalne filmy z Se-ma-fora powstały na podstawie baśni poety. Powstałe w latach 50-tych „Siostra ptaków” oraz „O Cyganie Bachtało” z 1966 roku, gdzie narratorem jest Masio Kwiek, słynny cygański śpiewak i przyjaciel Ficowskiego, który nawiązał z nim kontakt jako mały chłopiec, gdy poeta został przez Romów odrzucony. Wywiązała się między nimi nieprawdopodobna korespondencja, w której Masio Kwiek zadeklarował swoją pomoc i opowiadał mu o cygańskiej kulturze.
Dzieciństwo jako skarbiec
„Mam teorię, że przez całe życie eksploatuje się skarbiec nazbierany wcześniej. Później można go poddawać rozmaitym osądom, ale w zasadniczym zrębie on się nie wzbogaca” – przyznał w jednym z wywiadów Jerzy Ficowski. Przygotowana przez Bożenę Szroeder i Wiesława Szumińskiego wystawa eksploruje właśnie dzieciństwo poety, skupiając się wokół tematyki na kilku poziomach i dostarczając pretekstów do rozmowy o jego twórczości. Długoletni namysł nad twórczością autora „Denerwujka” pozwolił im skonstruować wielowątkową i zarazem wyjątkowo aktualną opowieść o byciu dzieckiem, o książkach z dzieciństwa, o pasjach, które towarzyszą nam całe życie.
Tak otwarcie wystawy w Sejnach wspominała Elżbieta Ficowska:
„Dla mnie, obok osobistego wzruszenia, wystawa stała się radością spotkania Jerzego Ficowskiego z dziećmi. Dzięki twórcom tej wystawy, ich wrażliwości na poezję męża i głębokiej znajomości dziecka, to spotkanie odbywa się na wielu płaszczyznach. Pozwala małemu odbiorcy na niemal bezpośredni kontakt z poetą, na bliskie obcowanie z jego twórczością, zachęca do własnej ekspresji. Dzięki temu powstaje coś w rodzaju wspólnoty odczuwania, rozumienia świata w sposób dostępny tylko dzieciom. Słowem, cieszy mnie ta wystawa. Cieszy mnie, że mój mąż żyje w tym, co nam zostawił, w tych skarbach odkrywanych przez kolejne pokolenia.”
O wystawie w Warszawie mówiła zaś Anna Ficowska-Teodorowicz:
„Misteria dzieciństwa Jerzego Ficowskiego to nie jest taka zwykła ekspozycja. Bożena Szroeder i Wiesław Szumiński tworząc tę wystawę, najwyraźniej podzielali przekonanie Jerzego Ficowskiego, że dzieciństwo każdego to „stworzenie świata”. Jej autorzy z niezwykłą delikatnością i wyczuciem wprowadzają do krainy dzieciństwa chłopca, małego i nieco starszego Jurka, który miał w przyszłości zostać znakomitym poetą, pisarzem, twórcą m.in. świetnej literatury dla dzieci. Świat dzieciństwa, z całym bogactwem doznań, tych radosnych, szczęśliwych i beztroskich, ale też tych dramatycznych, wojennych, ukształtował jego wrażliwość, skierował zainteresowania i twórczość w takie a nie inne rejony. Wystawa jest pięknym, kameralnym miejscem, które przywołuje także marzenia i wspomnienia własnego dzieciństwa. Opowieść, która towarzyszy wystawie pomaga lepiej poznać człowieka, którym Jerzy Ficowski stawał się od najwcześniejszych swoich lat. A dla mnie samej, wyprawa do dzieciństwa ojca, jest doświadczeniem bardzo szczególnym - dowodzi niezbicie, że mój tata też był kiedyś dzieckiem.”
Ekspozycja jest czynna codziennie między 13.00 a 20.00. Zaprasza na nią animacja ze zdjęciem Jerzego Ficowskiego jako kilkuletniego chłopca na rowerku i fragmentem jego dziecięcego dziennika. Przetykają ją owady rysowane jego ręką: robaczek, pająk i dżdżownica.
Partnerami przedsięwzięcia są Ośrodek Pogranicze Sztuk, Kultur, Narodów, Fundacja im Jerzego Ficowskiego, założona przez żonę i córkę poety – Elżbietę Ficowską i Annę Ficowską-Teodorowicz oraz Stołeczne Centrum Edukacji Kulturalnej.
Tekst: Marta Kowerko-Urbańczyk
Fotografie: Piotr Fiedorowicz, Wiesław Szumiński
Kontakt dla mediów:
Fundacja im. Jerzego Ficowskiego, jerzyficowski@gmail.com
Ośrodek "Pogranicze – kultur, sztuk, narodów", centrum@pogranicze.sejny.pl
[if !supportFootnotes]
[endif]
[if !supportFootnotes][1][endif] Pisał o tym Piotr Sommer: „Za moment graniczny w odbiorze poezji Ficowskiego uważam rok 1999, kiedy to sejneńska Fundacja Pogranicze wręczyła mu […] przyznany wówczas po raz pierwszy tytuł Człowieka Pogranicza. W jakimś istotnym sensie Ficowski został wtedy nie tylko laureatem, ale i patronem późniejszych laureatów sejneńskiej nagrody. Jego książki opublikowane z okazji tamtej fety (zarówno nowe edycje, jak i wznowienia), prace napisane pod kątem poświęconego mu we wrześniu 1999 seminarium, a także szkice późniejsze, opisujące ostatni okres jego twórczości poetyckiej, na różne sposoby dokumentują przemianę lektury jaka się wtedy dokonała – i przemianę klimatu towarzyszącego lekturze jego wierszy”. P. Sommer, Odczytywanie Jerzego Ficowskiego, w: Wcielenia Jerzego Ficowskiego, wyb i oprac. P. Sommer, Pogranicze, Sejny 2010, s. 12