Po kilkudziesięciu latach dorosły Shimon wraca do Raju, do Tańki, do Brzeżan. Szuka Brzeżan swojego dzieciństwa, próbuje odtworzyć świat sprzed owego potężnego wybuchu na rogu ulicy. I ma problem. Bo z dawnych polsko-żydowsko-ukraińskich Brzeżan nie zostało nic. Nie ma wieloetnicznej, wielokulturowej i wielojęzycznej społeczności miasta. Jest obce miejsce. Od tej obcości aż boli serce - mówi Redlich. Zamyka więc oczy i wspomina. Szuka po świecie swoich dawnych sąsiadów. Spisuje ich opowieści, by wypełnić luki we własnej pamięci i zrekonstruować własną przeszłość. To trudne. Żydów brzeżańskich, co przeżyli, można policzyć na palcach, większość trafiła do Raju, ale innego niż ten Shimona. Polaków też niewielu zostało, porozjeżdżali się po Europie. A Ukraińcy nie chcą rozmawiać.
W końcu udało się zebrać choć tyle historii, by ułożyć z nich księgę pamięci. Niełatwa w lekturze to księga. Okazało się, że o ile przed wojną Polacy, Żydzi i Ukraińcy żyli obok siebie, razem i równocześnie osobno, to gdy wojna wreszcie przyszła - polsko-ukraińsko-żydowska historia zaczęła się rozpadać. Ba, wyzwoliła w ludziach co najgorsze. Obudziła drzemiącą wrogość między Polakami a Ukraińcami, Polakami a Żydami, Żydami a Ukraińcami... Nikt nie jest święty w tej historii. Są źli i dobrzy Polacy, Ukraińcy, Żydzi. Bolesna historia splatała się w Brzeżanach nierozerwalnie. Były polskie domy podpalane przez Ukraińców. Ukraińscy popi mordowani przez Polaków. Żydzi wydawani przez Polaków i Ukraińców, Żydzi przechowywani przez Ukraińców, Ukraińcy wspomagani przez Polaków...
Sypią się tej książce opowieści, nieskładne, czasem beznamiętne, czasem emocjonalne. Ale w tej chaotyczności jest metoda. To literacki opis rozpadu świata. Wstrząsający opis.
Monika Żmijewska, "Gazeta Wyborcza"
Shimon Redlich, Razem czy osobno. Polacy, Żydzi i Ukraińcy w Brzeżanach, 1919-1945. Sejny 2008, Fundacja Pogranicze.