Na rynku w Drohobyczu
pod szyldem Gorgoniusza Tobiaszka
pod wieczór smukłe nogi szły
pieczętując się herbem wysokich obcasów
szły przed siebie i wzwyż
czarnych pończoch
przez łydki do wyniosłych podwiązek
stał Bruno za węglem zmierzchu
rzuconym spojrzeniem
zaczepiał czarną pończochę
puszczało oczko wschodziła kometa pończoszników
ku niej merdając ogonami biegły
zwierzęta zodiaku ugłaskane batem
wonczas z czarnego łona
księgi zohar
zrodził się kret czarnoziemnej magii
podmiejski głęboko
a Bruno kabalista na floriańskiej ulicy
karmił go z ręki
i szeptał synu mój synu
[Wiersz pochodzi z tomiku Śmierć jednorożca, 1981]
Wszystko to czego nie wiem / Jerzy Ficowski, wybór i posłowie Piotr Sommer,
Sejny : Pogranicze, 1999, 218 s.
Wiersz Jerzego Ficowskiego dedykowany Brunowi Schulzowi - Drohobycz 1920.
8 lutego 2012 17:31
DROHOBYCZ 1920
pamięci Brunona Schulza