Jest więc w "Tkance łącznej" zarówno zredagowana praca dyplomowa Czyżewskiego "Wędrowny" - chyba najbardziej poetycki, żarliwy, a zarazem analityczny tekst zbioru; chciałoby się również dodać - kompulsywnie repetycyjny - bo autor stale powraca w nim do obrazu dziecka, towarzyszy mu na jego laudańskich ścieżkach (a właściwie tropi jego ślady), próbując określić punkt zero, czynnik konstytutywny, który kształtował późniejszy los poety, wpływał na jego decyzje. Czyżewski stara się dowieść, że ów mit założycielski nie ma nic wspólnego z historią XX-wiecznej Europy, że "wędrowiec" był już wcześniej, zanim pojawił się "wygnaniec". Wraz z końcem wygnania powinna bowiem była ustać uważność, wszelka nadaktywność (w przestrzeni fizycznej, jak i intelektualnej). Tak się jednak - jak wiadomo - nie stało. Można powiedzieć, że uwaga Miłosza wobec spraw wielkich i małych nie tylko ustała, ale uległa intensyfikacji.
( fragment recenzji Radosława Kobierskiego, Tygodnik Powszechny 9-10/2014 )