Sarajlic, który w wierszu „ Z dzieciństwa. Modlitwa młodszego brata z 1947 roku napisał: „ W pół modlitwy cichnie głos,/ jestem sam i płaczę./ Cicha noc, żółty księżyc/ spod rzęs gęstych patrzy”, nie mógł nie zobaczyć w Gałczyńskim bratniej duszy, starszego brata w poezji jak Gałczyński , seriami pisał niezrównane wiersze o miłości: „Wasza to noc”, „Pisz do mnie na adres lata zielony”, „Próba romancy”. Wykreował też wierszach własną legendę, mit poety cygana, a także magiczny świat, „którego nie ma, a jednak istnieje”, jakim chciał zamieszkać – Sarajliciewo.
Sarajlic to poeta Sarajewa. Mieszkał tu od roku 1945 aż do śmierci. Tu przeżył swoja pierwszą i ostatnią miłość. W jednym z wierszy zwierzał się: „Moje miłosne wiersze zostały w Sarajewie”, w innym, że tym, co dla niego najważniejsze, jest: „O miłości w Sarajewie pisać wiersze”, a na pytanie postawione w tytule utworu „Co zrobi Sarajewo beze mnie”. Czyli po jego śmierci, odpowiadał: „kiedy mojemu miastu będzie potrzebne czułe słowo, / będę gotowy i wyjdę z cienia”.
W latach 1992–1995 pisał wiersze z cyklu „Sarajewski tomik wojenny”. Stwierdzał tam: „przeżyłem właściwie to, co trzeba” („Morbaka”), a także „Oprócz śmierci/ zdarzyło mi się już wszystko” („Oprócz śmierci”) i nie krył, że niebawem przyjdzie dzień: „gdy wypadnie powiedzieć Żegnajcie” ( w wierszu pod znamiennym tytułem „Jestem gotów”).
JD, Magazyn Literacki
Izet Sarajlić, Szukam ulicy dla mego imienia, tłum. Danuta Cirlić-Straszyńska i Marian Grześczak. Sejny 2005, Wydawnictwo Pogranicze,