Mam świadomość tego miejsca, przyjaciół, skurwysynów,
mam świadomość własnych błędów i wielkich czynów,
mam pamięć-świadomość czym jest dla mnie przeszłość,
pielęgnuje wspomnienia-same mi uciekną,
to większość tych słów, zrodzonych z wyobraźni,
świadomość emocji-co cieszy, co drażni,
co umiem robić-proste, przy tym zostaje,
.........to się nazywa talent!
Wszystko się zmienia ponoć, ale styl jak Marlboro
i nie zgasnę, bo to on pozwala mi płonąć,
mam świadomość skąd pochodzę i tego się nie wstydzę,
mówisz zadupie ziomek?
sam wyjrzyj przez szybę,
bo to Sejny-Muzyka Miejsca i coś więcej,
mam siłę, tworzę, załamał się tylko Werter,
mówisz o globalnej wiosce, a co mnie to obejdzie,
już wolę texty proste plus na bicie wejście,
przyjemnie to gęściej tak czas zapełniam,
bomba patentów spada jak na Wietnam,
profesja jak Gerda, wszystkiego nie ogarnę,
zakres możliwości, coraz większy, mimo barier,
tych pierwszych kawałków nigdy nie zapomnę,
Blintek i Rabin taką stworzyliśmy formę,
było jeszcze kilku innych, ale odeszli niestety,
nikt nie jest niezastąpiony, naturalna kolej rzeczy,
O rety, dla wtajemniczonych będzie jasne,
będę rymował póki słowa mi nie staną w gardle,
dla przyjaciół moich wielkie i szczere dzięki,
za to, że są na odległość mojej długiej, chudej ręki!
Mam świadomość tego miejsca, przyjaciół, skurwysynów,
mam świadomość własnych błędów i wielkich czynów,
mam pamięć-świadomość czym jest dla mnie przeszłość,
pielęgnuje wspomnienia-same mi uciekną,
to większość tych słów, zrodzonych z wyobraźni,
świadomość emocji-co cieszy, co drażni,
co umiem robić-proste, przy tym zostaje,
.........to się nazywa talent!
Świadomość
26 sierpnia 2011 14:26
Rabin (Jakub Turowicz)
Świadomość
Co tu gadać? Co tu pisać? Sytuacja licha,
jak mieć dystans do siebie? i w wady swe nie wnikać?
Nie wszystkie pomysły doczekały się końca,
choć większość z nich miała potencjał jak wolfram,
wiele dróg tu, struktur, gruntu ubitego,
smak buntu, priorytet, aby stworzyć coś nowego,
zrobić coś z niczego powiadają-to jest sztuka,
ale materialnie nic znaczy zero, więc szukam,
to na loopach ubaw w klubach-to nie u nas,
to nie Hawana, drinki, samba-prawdę ukaż,
tak rap nas opętał i zapełnił całe życie,
dając możliwości w operacji słowem i na bicie,
gorączka poszła i świat zawirował,
wódka i Moskwa jak ja i te słowa,
czy ten styl się rozwija? czy to tylko chora wizja?
mówisz improwizacja, ja to nazywam freestyle,
jak marksista-łączmy się bracia raperzy,
jak Tristan-miał swą miłość, w którą wierzył,
jak coś napiszę, odpowiadam za swe słowo,
horyzonty się zmieniają, niezmienna jest świadomość!