Słuchając Swansów, Katarzyna Krawczyk, "Lampa", 6/2006

Słuchając Swansów, Katarzyna Krawczyk, "Lampa", 6/2006

Bohater Arabowie tańczą Saida Kaszuy jest bojaźliwym arabskim chłopcem, który nocą zakrada się do sypialni babci, gdyż boi się spać sam. Mieszka w Tirze – miasteczku po wojnie z 1948 roku włączonym do Izraela. W dowód uznania zostaje wysłany do żydowskiej szkoły, w której jest jednym z dwóch Arabów. Tu zaczynają się problemy, bo nie dość, że nie ma pojęcia, co to jest the Beatles, to jeszcze nie wymawia dobrze “p” i jest arabski do granic możliwości. Koledzy śmieją się z jego spodni i różowych prześcieradeł, a przestraszony chłopiec w żadnym wypadku nie może wrócić w rodzinne strony z podwiniętym ogonem.

Bohater zgoli arabski wąsik, pokona bariery językowe i zacznie, jak sam przyznaje, wyglądać, zachowywać się i żyć bardziej izraelsko od najbardziej rasowego Izraelczyka. Sęk tkwi w tym, że nawet jeśli myślisz, że udało ci się być kimś innym, zawsze mogą cie odrzeć z tego dobrego samopoczucia. W końcu matka jego izraelskiej dziewczyny i tak stwierdzi, iż wolałaby, iż jej córka została lesbijką niż wyszła za Araba. Bohater uwikła się w zdecydowanie nietrafione małżeństwo z Arabką, której nie będzie po wspólnie spędzonej nocy umiał zostawić, wiedząc, że “kobiety bez błony dziewiczej w noc poślubną oddaje się do domu”. Będzie żałował tego dnia i tej decyzji. Nie on jeden, bowiem żona będzie wręcz namawiała go do znalezienia sobie kochanki, żywiąc nadzieję, że prędzej czy później pozna się na podłym charakterze jej męża i o ile będzie miała serce, to pomoże w prowadzeniu domu i przy dzieciach. Z powyższego pobieżnego streszczenia można by wysnuć błędny wniosek, że Arabowie tańczą jest czymś w swojej prawdziwości przygnębiającym. Przeciwnie książka jest naładowana anegdotami i zabawnymi historiami, które rozśmieszają i pomagają zrozumieć obie, choć nie przedstwione tutaj na zasadzie antagonizmu, strony. Nie wyziera tutaj spomiędzy wierszy natrętna chęć zareklamowania swojej wersji prawdy. Najważniejsza jest historia, zwykły chłopak, który słucha Swans, kupuje z kolegą butelki jak najtańsze i z jak największym procentem alkoholu i marzy o majtkach studentek. W Arabowie tańczą nie ma bohaterów ani tych złych, ani dobrych – tylko szarzy ludzie, tacy którzy wypatrują na księżycu Saddama i przeczytali w gazecie, że jest gdzieś kogut, który wymawia jego imię. 

Katarzyna Krawczyk, “Lampa”, maj 2006

Said Kaszua Arabowie tańczą Sejny 2005, Fundacja Pogranicze.