"Kraina pusta, biała i otwarta / Jak zgotowana do pisania karta". Czeka, aż duch dziejów przyoblecze ją w człowieczeństwo.
Ów okrutny pamflet z III Części "Dziadów" Miłosz uznaje za esencję polskiej postawy wobec Rosji. W tej wizji lud rosyjski "jako zwierzęta i drzewa północy" jest czerstwy, lecz prymitywny i obezwładniony apatią. Jego oczy "wielkie i czyste" - niezmącone refleksją. Jego "pierś szeroka" skrywa gąsienicę duszy, która Polaka napawa grozą. Bo "gdy słońce wolności zaświeci, / Jakiż z powłoki tej owad wyleci?".
Miłosz podkreśla jednak, że prócz nienawiści do państwa przemocy poemat wyraża także współczucie dla jej ofiar.
Cały artykuł do przeczytania w serwisie "Gazety Wyborczej".