Artyści, działacze i naukowcy zebrani w Central Library [bibliotece głównej] przeprowadzą dyskusję na temat możliwości jednoczenia społeczności podzielonych granicami, językami i zwyczajami.
Tereny pogranicza mogą być zarówno oazami swobodnej wymiany poglądów i owocnego mieszania się kultur jak i strefami strachu i konfliktu.
We wtorkowy wieczór, sześcioro artystów, działaczy i naukowców zbierze się w centrum miasta, w Central Library, debatując na temat kultury, która może posłużyć jak narzędzie służące przekraczaniu barier języka, historii i narodowości, które często dzielą ludzi nawet tych mieszkających po sąsiedzku.
Spotkanie pt. "From Tijuana to Gaza to Bosnia: Rethinking Borders in a 21st Century World," “Od Tijuany do Gazy i Bośni: Przemyślenia na temat granic w 21 wieku” jest interdyscyplinarną dyskusją panelową zorganizowaną przez fundację biblioteki w serii wykładów ALOUD. Wśród uczestników znajdą się: Dorit Cypis, artystka z Los Angeles i zawodowa mediatorka oraz Marcos Ramírez ERRE, artysta pochodzący z Tijuany znany ze swoich prac na temat granic, m. in. z gigantycznej rzeźby dwugłowego konia trojańskiego ustawionego w 1997 r. na przejściu granicznym Ysidoro-Tjuana.
Louise Steinman, kurator ALOUD, ma nadzieję, że debata zainspiruje do przyszłej współpracy uczestników panelu, a może i członków zebranej publiczności. By osiągnąć swoje cele, debata ta, winna według niej poruszyć pewne kluczowe kwestie, jak np.: “Czym mieszkańcy Wschodniej Europy mogą podzielić się z mieszkańcami meksykańskiego pogranicza?”
Pytanie to zaintrygowało szczególnie Krzysztofa Czyżewskiego, aktora teatru awangardowego i animatora kultury, który mieszkając w Sejnach, mieście na północnym wschodzie Polski, wiele lat poświęcił zbliżeniu polsko-litewskiemu
W powojennych latach panowania komunizmu w Polsce, Czyżewski wraz z innymi aktorami współtworzył podziemny teatr, który rzucał wyzwanie oficjalnym dogmatom wspartym na lufach sowieckich czołgów. Największy wpływ artystyczny na ich sztukę wywarł Jerzy Grotowski (1933-99), legendarny reżyser eksperymentator, nawołujący do radykalnej reformy teatru, która zburzyła by mur oddzielający widza od aktora - tę swoistą „estetyczną granicę” - pozwalając wszystkim na współudział w procesie twórczym.
„Czuliśmy, że jako aktorzy, winniśmy zejść ze sceny i próbować tworzyć lokalne społeczności,” powiedział nam Czyżewski w rozmowie telefonicznej z Polski, której ministerstwo kultury wsparło ALOUD dotacją w wysokości $20,000.
Wraz ze zniknięciem żelaznej kurtyny w 1990 roku, Czyżewski i jego współpracownicy podjęli nowe wyzwanie: wykorzystać sztukę do pojednania społeczności etnicznych podzielonych przez dwie światowe wojny, a potem przez zimną wojnę.
W Sejnach, położonych na pograniczu z Litwą i Białorusią, w dawnym domu letniskowym noblisty Czesława Miłosza, ofiarowanym przez poetę, założyli Fundację Pogranicze, promującą dialog kulturowy i społeczny. Ideą fundacji było, według Czyżewskiego, stworzenie czegoś na kształt klasycznej greckiej agory, czy też obywatelskiego forum, na którym nawiązywała by się komunikacja pomiędzy Polakami, Litwinami i Białorusinami, włączając w to także pamięć o żydowskich mieszkańcach tego regionu, którzy niegdyś współtworzyli jego tożsamość.
„Zastaliśmy tu archipelag różnych zbiorowisk”, a każde z nich miało swój odmienny język, gazety, szkoły, domy i mity - twierdzi Czyżewski. „Powstało więc pytanie: czy możemy stworzyć wspólną opowieść?” Jednym z bieżących projektów fundacji jest przedstawienie zatytułowane Kroniki Sejneńskie snujące historię poszczególnych grup etnicznych regionu.
Inny członek panelu, Cypis, wychowana w Izraelu we wczesnych latach istnienia tego państwa miała także bezpośrednią styczność z tworzeniem wspólnej narracji wśród zbiorowisk, przyzwyczajonych do traktowania siebie nawzajem obco, jeśli nie wrogo.
„Cała obcość pochodzi z wnętrza”, twierdzi Cypis. „Jesteśmy obcy cząstce samych siebie. A może tak zacząć poznawać swoją obcość i wymieniać się nią niczym walutą?”
Cypis zauważyła, że granice pojawiają się nawet pomiędzy grupami ludzi o podobnych poglądach. Tydzień temu spędziła kilka godzin na rozmyślaniach i pomaganiu w wymianie poglądów uczestnikom akcji „Blokuj LA”, w miasteczku namiotowym, które wyrosło dookoła urzędu miasta.
„Sam fakt, że masz takie same poglądy jak inni nie oznacza od razu, że wiesz jak żyć z innymi ludźmi,” - stwierdza. „Do tego trzeba odpowiednich narzędzi.”
Źródło: Los Angeles Times, tłum. Zdzisław Dudek