Co słychać w „Pograniczu”, wie ten, kto spędził w Ośrodku trzy majowe wieczory. Działo się wiele: wystawa, spektakl, pokazy i koncerty, oraz premiera animowanego filmu „Gucio zaczarowany”.
„Opowieści o współistnieniu” - tak zatytułowano majówkowe spotkania, na które „Pogranicze” zaprosiło chętnych do swojej sejneńskiej siedziby. To tu, w Domu Pogranicza oraz Sejneńskiej Spółdzielni Jazzowej i Białej Synagodze można było zobaczyć, nad czym pracują na co dzień uczestnicy zajęć. W ramach „Opowieści miejsca” we czwartek 30 kwietnia w Domu Pogranicza odbył się wernisaż wystawy „Misteria dzieciństwa – Jerzy Ficowski”. To multimedialna (do posłuchania, obejrzenia, przeczytania a nawet huśtania się) podróż po twórczości dla dzieci i osobistym dzieciństwie poety - laureata tytułu „Człowiek Pogranicza”. Wystawę przygotowaną przez Bożenę Szroeder i Wiesława Szumińskiego otwierali żona nieżyjącego poety, Elżbieta oraz Krzysztof Czyżewski. Na instrumentach dzieciństwa: grzechotkach, syntezatorach, piszczałkach zagrała młodzież pod kierunkiem lidera awangardowego zespołu „Małe instrumenty”.
Tego dnia widzowie mieli okazję zobaczyć również spektakl „Kroniki Sejneńskie”, w którym dzieci i młodzież wykorzystują zebrane od pokolenia dziadków opowieści o dawnych Sejnach. Wyjątkowość pokazu podkreśliło spotkanie po nim: rodzice młodych aktorów wspominali swoje dzieciństwo, smaki, zapachy i wrażenia, jakie się z nim kojarzą. Na deser widzowie dostali zaś film, o którym można śmiało powiedzieć, że jest urodzonym zwycięzcą. Po dwóch latach wytężonej pracy grupa twórców, w większości – z Sejn i okolic pokazała animację „Gucio zaczarowany”, ekranizację ulubionej książki z dzieciństwa Czesława Miłosza. Jak mówi Bożena Szroeder, „Gucio” jest kontynuacją dotychczasowej pracy nad animacjami, jaka trwa od kilku lat w „Pograniczu”. Twórcy bardzo starali się, aby film był jak najbardziej sejneński, nasz. Stąd głosów animowanym postaciom użyczyli sami animatorzy oraz zaproszone przez nich osoby. Całości dopięli artyści, dzięki którym „Gucio” jest piękny w każdej warstwie: od obwoluty płytki DVD, przez muzykę i dźwięk po napisy końcowe. Film powstawał w żmudnej technice poklatkowej, polegającej na fotografowaniu ruchu animowanych przedmiotów.
- Aby uświadomić sobie ogrom pracy, trzeba wiedzieć, że na jedną sekundę filmu przypada dwadzieścia pięć zdjęć- mówi reżyser Daria Kopiec.
- W ciągu dwóch godzin wychodziło nam pięć-sześć sekund filmu, a tu mamy siedemnaście minut, więc trzeba było trochę cierpliwości. Ale chyba się udało – dodaje Kuba Gryguć, czternastoletni współtwórca filmu.
Projekt filmowy mógł trwać dzięki grantowi z Ministerstwa Kultury, ten zaś twórcy otrzymali dzięki wkładowi własnemu – ok. 20 tys. zł, na który datki złożyło 130 osób z całej Polski. Teraz „Gucio”, baśń o chłopcu zamienionym w muchę, wypływa na szerokie wody – będzie pokazany na Ogólnopolskim Festiwalu Polskiej Animacji OP!LA.
Drugiego dnia, 1 maja pod hasłem „Niewidzialny most” w Białej Synagodze można było zobaczyć spektakl „Trzy Kobiety” w reżyserii Krzysztofa Czyżewskiego. Pisaliśmy o nim przy okazji premiery w lipcu ubiegłego roku. To połączenie opowieści o mitycznej Medei z efektem pracy „Spiżarni Krasnogrudzkiej” - pracowni, która zbiera smaki i zapachy ziół znad Gaładusi i Hołn. Po pokazie była okazja do poznania nowego projektu „Pogranicza”, w ramach którego w Krasnogrudzie powstanie most jako miejsce spotkań.
Trzeci dzień, 2 maja - „Muzyka miejsca” zaczął się przewrotnie nie od muzyki, lecz od poezji i latającej kawiarenki „Cafe Europa”. W kameralnej sali dawnej papuciarni mieszkańcy Sejn i okolic czytali sobie i majówkowym gościom wiersze ze świeżo wydanego przez oficynę „Pogranicza” zbioru Zuzanny Ginczanki, zamordowanej w czasie wojny poetki, członkini grupy „Skamandrytów” i przyjaciółki Tuwima. Po poezji – muzyka. Podopieczni Sejneńskiej Spółdzielni Jazzowej zagrali koncert z towarzyszeniem Mikołaja Trzaski, znanego saksofonisty i klarnecisty, kompozytora muzyki np. do takich filmów jak „Dom zły”, czy „Róża”. Na zakończenie goście przenieśli się do Białej Synagogi, gdzie w całej okazałości wystąpiła Orkiestra Klezmerska Teatru Sejneńskiego pod kierunkiem Wojciecha Szroedera, grając skoczne i liryczne utwory żydowskich muzyków. (K)