Dwór w zieleni pokrzyw.
Łopian. Lebioda. Pokrzyk Belladonna.
Kościółek litewski. Droga bita żwirem.
Wioska starowierców. Wileńska madonna.
I brzmiały naraz różne głosy.
Kobiety. Dzieci. Mężczyźni. I księża.
Także Poeta czytał z ganku wiersz
O miłości, co wszystko zwycięża.
Przeklęte niech będą słowa – „popiół”, „zapomnienie”
Tak jak „nicość” i „pustka” – śpiewali chasydzi
Wirując na klepisku. Jaśniała gwiazda Wenus.
Pachniało zboże Wszyscy byli żywi.
Gdy wracałem szosą do domu, widziałem
Nad łąką bociany i klucze żurawi.
Świerszcze. Świerszcze. Nad nimi obłoki.
Sierpień. I Mesjasz, który nikogo nie zbawi.