Część z nich realizowała się w ramach Szkół Pogranicza, wiązała się z wyjazdami studyjnymi do wielokulturowych regionów i miast Europy Środkowowschodniej i Bałkanów. Podobnie skonstruowany był również program Gra Szklanych Paciorków realizowany w poprzedniej dekadzie, który odbywał się w różnych częściach Europy, a opierał się na szeregu kompleksowych działań edukacyjno-artystycznych szkolących działaczy kultury pracujących w lokalnych środowiskach.
Edycja Szkoły Pogranicza przypadająca na lata 2013/2014 wyrosła na bazie tamtych doświadczeń, kierowana było do krajów Partnerstwa Wschodniego. Dzięki wsparciu sponsora Solidarity Fund mogliśmy sobie pozwolić nie tylko na bardzo rozbudowaną formę warsztatów i spotkań, ale też system małych grantów, czyli finansowanie projektów uczestników Szkoły.
Opowiedz trochę o ideowym zapleczu Szkoły Pogranicza.
Pomysł jest głęboko zakorzeniony w naszej pracy kulturowej, łączącej ze sobą edukację i sztukę. Nawiązuje do idei budowania mostów, która wymaga solidnego rzemiosła. Oparty był na wymianie doświadczeń w sensie praktycznym, ale także w sferze refleksji. Ważną rolę odegrała tu także Krasnogruda jako laboratorium praktyk i miejsce wymiany idei. Przyglądanie się codziennej pracy całego zespołu Pogranicza, obserwowanie wszystkich działających tu pracowni oraz uczestnictwo w warsztatach z międzynarodowymi ekspertami miało stanowić dla uczestników inspirację do działania w ich własnych społecznościach. Jednocześnie ich doświadczenia okazywały się także fascynujące dla nich nawzajem. Można powiedzieć, że ta wymiana miała bardzo wielokierunkowy charakter.
Jak wyglądał harmonogram pracy nad programem?
Pierwszy etapem była szkoła letnia w Krasnogrudzie w sierpniu w 2013 roku. Uczestniczyło w niej 32 działaczy społecznych, aktywistów, animatorów kultury, nauczycieli, dziennikarzy i artystów z Białorusi, Ukrainy, Gruzji oraz Polski. Przygotowaliśmy dla nich intensywny harmonogram wykładów, prezentacji, spotkań i wydarzeń artystycznych Wzięli udział w wykładach, prezentacjach, spotkaniach i wydarzeniach artystycznych. Wysłuchali wykładów historyków Timothy Snydera i Marci Shore. Warsztaty merytoryczne prowadzili eksperci, którzy pełnili również funkcję komisji konkursowej: Chris Keulemans, Willemijn Lamp, Anna Danilewicz i Jean Pierre Deru oraz Krzysztof Czyżewski. Dotyczyły one najważniejszych kwestii związanych z konkretnymi działaniami projektowymi uczestników. Miały przekazać im treści związane ideą pracy edukacyjnej w społeczności lokalnej, wykorzystywania narzędzi które daje sztuka i animacja kulturowa dla budowania przestrzeni spotkania i uczynienia z działań kulturowych integralnej sfery życia wielokulturowych społeczności. Razem z Agnieszką Podporą przygotowałyśmy zajęcia poświęcone kwestiom formalnym oraz zapewnieniu trwałości i kontynuacji działań projektowych również niebywale ważnych w perspektywie długofalowych programów. Brendan Jackson dokumentował cały projekt, powstał też blog, który jest jego pełnym zapisem, a w trakcie jego trwania pełnił funkcję komunikacyjnej platformy - : www.borderlandschool.net,
Następnie, jesienią i zimą 2013 roku zaproszeni przez nas liderzy pracowali już we własnych krajach, z własnymi zespołem. Do Mińska, Lwowa i Tibilisi wraz ze mną i Agnieszką Podporą przyjeżdżali mistrzowie i eksperci, by podczas wizyt studyjnych przyjrzeć się efektom dotychczasowej pracy oraz poprowadzić kolejne warsztaty. To był czas, gdy uczestnicy przedstawiali swoje prezentacje, uczestniczyli w spotkaniach pogłębiających ich pomysły i wiedzę teoretyczną.
Na początku roku 2014 został ogłoszony konkurs grantowy, który w pod koniec kwietnia pozwolił wyłonić zwycięskie projekty. Zespoły, którym przyznano małe granty, ponownie odwiedziły Krasnogrudę w maju 2014 roku, by dopracować przygotowywane przez siebie przedsięwzięcia. Ponownie spotkały się z ekspertami na warsztatach i indywidualnych konsultacjach. Willemijn Lamp zwróciła wtedy uwagę na ogromną wartość Szkoły Pogranicza polegającą na tym, że uczestnicy nie tylko korzystali ze spotkań z mentorami, a również inspirowali się nawzajem
Pomiędzy czerwcem a wrześniem 2014 roku zawiązane zespoły realizowały finałowe wydarzenia w swoich krajach, które potem, by je podsumować, raz jeszcze przyjechały do Krasnogrudy.
Na czym polegały zwycięskie projekty?
We Lwowie Stowarzyszenie Iota zorganizowało Pierwszy Sąsiedzki Festiwal na Podzamczu, szereg działań w przestrzeni zaniedbanej dzielnicy miejskiej skierowanych do jej mieszkańców i zainteresowanych lwowian. Były wśród nich integracyjne warsztaty dla młodzieży i seniorów, projekcje filmowe połączone z dyskusją oraz finałowy wspólnie przygotowany wieczór z muzyką oraz warsztatami prowadzonymi przez mieszkańców dla mieszkańców.
Festiwal Pryzba organizowany w Zalesiu był inicjatywą Teatru Kryly Halopa z Brześcia w Białorusi, łączył działania edukacyjne i artystyczne, skierowany był do artystów, działaczy społecznych, dziennikarzy i intelektualistów oraz lokalnej społeczności z Brześcia i innych regionów Białorusi. Poprzedzała go trzymiesięczna warsztatowa praca z lokalną młodzieżą. Realizowano w ten sposób postulat zaangażowania sztuki w procesy integracyjne i edukacyjne w lokalnym środowisku mający prowadzić do przełamania atomizacji i pasywności obywatelskiej na Białorusi.
Projekt Visual storytelling: Tbilisi migrant stories realizowany był przez gruzińską organizację GeoAir działającą na pograniczu sztuki i działań społecznych i był ich pierwszym programem kierowanym do młodzieży. Celem projektu było poznanie kultury wybranych wspólnot imigracyjnych i zaangażowanie lokalnej społeczności w edukacyjny, międzykulturowy dialog. Pod okiem artystów wizualnych i animatorów młodzież przygotowała pięć krótkich filmów - montaży fotografii i słowa.
Dżestra Talks to projekt realizowany w Czerniowcach. Była to seria wykładów i dyskusji w przestrzeniach publicznych miasta. Wykładowcami tego “ulicznego uniwersytetu” byli przedstawiciele sektora rządowego i pozarządowego, którzy w innowacyjny sposób przyczyniali się do aktywizacji społeczeństwa obywatelskiego w Ukrainie. Tematy wykładów i dyskusji dotyczyły zarządzania kulturą, praw człowieka, roli mediów, inicjatyw obywatelskich, społecznie odpowiedzialnego biznesu i edukacji nieformalnej.
Czym kierowaliście się przy przyznawaniu małych grantów?
Już na etapie pisania projektów przez uczestników widzieliśmy, że w wielu z nich jest ogromny potencjał. Pracowaliśmy nad nimi długo, ponad półtora roku i ostatecznie wiele z nich zostało sfinansowanych bez naszego dofinansowania. Był to dodatkowy, świadomy efekt naszej pracy. Przy decyzji o przyznaniu grantu postawiliśmy na inicjatywy, które bez naszego wsparcia miałyby problem z pozyskaniem finansowania z innych źródeł. Dodatkowo zależało nam, by docenić zespoły, które miały szansę przekształcić się w instytucję, by dać im kapitał na początek.
Czy to się udało? Jak potoczyły się losy zwycięskich projektów?
Z perspektywy czasu bardzo dobrze oceniamy tamten wybór. Wiele z tych instytucji działa do dziś. W białoruskim Brześciu powstało centrum edukacyjno-artystyczne, a projekt, który zrobili z nami otworzył ich na lokalny kontekst. Związane z uniwersytetem i kulturoznawstwem Stowarzyszenie Iota na Ukrainie wciąż działa i realizuje nowe projekty, nie tylko związane z Podzamczem. Artyści wizualni z Gruzji mieli już swoją instytucję, gdy do nas przyjechali, ale dzięki wsparciu uzyskanym w Szkole Pogranicza, poszerzyli profil swoich działań, otwierając się na pracę z lokalną młodzieżą.
Wielu z tych ludzi wciąż do nas wraca, realizujemy z nimi mniejsze projekty.
Czy dzielą się z Wami, czym była dla nich Szkoła Pogranicza?
Wielu uczestników Szkoły Pogranicza skorzystało także w osobistym sensie, udział w programie wzbogacił ich o ciekawe doświadczenie międzynarodowe, które wykorzystują teraz pracując za granicą. Bardzo często powtarzali nam, że choć wielokrotnie korzystali wcześniej ze szkoleń z zakresu kompetencji menadżerskich czy demokratycznych wartości, to doświadczenie głębokiej współpracy ze społecznością lokalną było dla nich nowe i przełomowe. Nikt im przy tym nie dawał gotowych rozwiązań, bo ich po prostu nie ma, gdyż wszystko zależy od kontekstu miejsca, w którym się pracuje. Kładliśmy nacisk nie tylko na realizację jednostkowych projektów, ale długoterminową pracę w lokalnym środowisku, zadając im pytania o to, jak wyobrażają sobie relację ze swoimi odbiorcami po zakończeniu projektu. Wielu z nich sygnalizowało nam, że Szkoła Pogranicza to było pierwsze miejsce, które skłoniło ich do tego typu refleksji. W pewnym sensie uczestniczyliśmy w ich przemianie, w procesie ich dojrzewania jako działaczy i animatorów kultury. Pokazaliśmy im, że jest to praca, która jest bardzo wymagająca od samego początku, że zanim stworzy się miejsce praktyk, buduje się wokół niego wspólnotę. Sam proces jej narodzin, czyli łączenia się ludzi, którzy stawiają przed sobą podobne cele i wyzwania to jest ogromna wartość.
Czy planujecie już następne edycje?
Dla mnie osobiście Szkoła Pogranicza była okresem wytężonej pracy i fantastycznej przygody. Zdecydowanie chciałabym ją powtórzyć. Ale żeby móc ją zrealizować ponownie w tak zaawansowanej formie, dostarczając kolejnym uczestnikom nie tylko wiedzy teoretycznej i praktycznej, lecz także funduszy na zrealizowanie własnych projektów, potrzeba jednak hojnego sponsora. Mamy nadzieję, że uda nam się go znaleźć.
Marta Kowerko-Urbańczyk
Więcej o projekcie na blogu: http://borderlandschool.net/