W maju zeszłego roku nakładem Wydawnictwa „Pogranicze” ukazał się pani przekład poematu Alice Oswald pt. „Monument”. To drugie, po „Zapadać w jawę”, pani podejście do jej twórczości. Dlaczego właśnie Oswald? Co panią do niej przyciąga?
W zasadzie trzecie, bo przed edycjami książkowymi drukowałam wybór wierszy Oswald w „Literaturze na Świecie” oraz w antologii „Poetki z Wysp”, do której współtworzenia zaprosił mnie Jerzy Jarniewicz. A Oswald to poetka bardzo ciekawa z różnych powodów. Osoba, która programowo nie uczestniczy w życiu literackim, w karuzeli wielkomiejskiego światka literackiego, bardzo konsekwentnie działająca ze swojego miejsca, ze swojej niszy i prowincji. To ktoś, kto nie poddaje się schematowi, tylko – być może nawet wbrew modom czy przyjętym modelom – pracuje nad swoją rzeczą. Nie znaczy to oczywiście, że nie jest zauważana i nagradzana. To laureatka wielu nagród, m.in. T.S. Eliot Prize czy Forward Poetry Prize, i pierwsza kobieta w historii, która została profesorem poezji w Oksfordzie. Przez wiele lat Alice Oswald mieszkała w wioseczce w Devon na południowym wybrzeżu Anglii, w domu dosłownie oddalonym od cywilizacji – miałam okazję tam być, więc mogę to potwierdzić. Oddalenie i spokój służą podejmowanemu przez poetkę wysiłkowi wyjścia poza to, co poezja w dwudziestym i dwudziestym pierwszym wieku osiągnęła.
Czytaj całość w linku poniżej
Mały Format 01-03/2021
ROZMOWA Z MAGDALENĄ HEYDEL „OTO ZGINĄŁ CZŁOWIEK – CO MOŻNA O NIM POWIEDZIEĆ?.ROZMAWIAłA HELENA TELEŻYŃSKA ILUSTRACJA KINGA CZAPLARSKA