Nie wiadomo kto, czyli - Venclova, (kon), "Gazeta Współczesna", 5.10.2001

Nie wiadomo kto, czyli - Venclova, (kon), "Gazeta Współczesna", 5.10.2001

Seria Meridian sejneńskiej Fundacji Pogranicze wzbogaciła się o kolejną pozycję: tym razem jest to tom pt. Eseje. Publicystyka Tomasa Venclovy.

Przed miesiącem ten litewski poeta, tłumacz i eseista był gościem Pogranicza. W obecności licznych przyjaciół z kraju i zagranicy, w Białej Synagodze w Sejnach został uhonorowany tytułem Człowieka Pogranicza, nadawanym przez Fundację co dwa lata (wcześniej taki tytuł otrzymał tylko Jerzy Ficowski). Wydanie nowej książki zbiegło się z tą wizytą, nie pierwszą zresztą w Sejnach, o którym to obszarze autor Rozmowy w zimie i Kształtów nadziei mówi, iż jest on tym dla Litwinów, czym dla Polaków Wileńszczyzna.

Ale... - Kim jest Tomas Venclova - zapytuje we wstępie Krzysztof Czyżewski, autor serii Meridian i wieloletni przyjaciel tego Litwina-zagadki. - ...obcy w Ameryce, która go troskliwie przygarnęła, i nie skory do powrotu do niepodległej Litwy, o którą z taką determinacją walczył?... Cóż to za narodowiec, który bezlitośnie zwalcza wszelkie przejawy etnocentryzmu i prawa jednostki stawia wyżej od praw narodu? Cóż to za Litwin, który ściąga na siebie gromy ze strony rodaków za "antylitewskość"? Sam o sobie, kreśląc portrety dawnych członków litewskiej Grupy Helsińskiej powiedział: "ja, nie wiadomo kto, nowa tradycja". Wybrane teksty na pewno, przynajmniej w części, odpowiadają na tak postawione pytania.

Można je czytać wybiórczo, bo każdy jest zamkniętą całością, dotyczącą określonego tematu. Porządek ich ustawienia w książce nie jest podyktowany chronologią: powstanie poszczególnych esejów i artykułów publicystycznych zamyka się w latach 1978-2000, ale tutaj zamieszczone są one w sposób ukazujący jak gdyby etapy zgłębiania, drążenia ważnych dla Venclovy zagadnień: od "Dialogu o Wilnie" - wymiany listów pomiędzy Czesławem Miłoszem i Tomasem Venclovą, poprzez Lata wytrwałościOdmiany pamięci, bulwersujące niewątpliwie wielu czytelników traktowanie problemów relacji narodowościowych w tekstach Żydzi i LitwiniRosjanie i Litwini czy Litwini i Polacy, aż po szerzej geograficznie sięgające dywagacje na temat nacjonalizmów środkowoeuropejskich, klęski komunizmu, totalitaryzmów i tego wszystkiego, co powoduje, że - jest jak jest.

A przecież, po niezliczonych, dramatycznych refleksjach, Venclovę stać na konstruktywne, rzeczowe wskazówki, z których wynikają optymistyczne mimo wszystko perspektywy. Wprawdzie autor zastrzega się, iż "optymizm historyczny jest oczywiście wiarą, a nie wiedzą", to jednak sugeruje delikatnie: "Chodzi tylko o to, żeby konsekwentnie i nie bacząc na skutki występować przeciwko każdej cenzurze i każdej podwójnej moralności, przeciwko pseudoreligiom i mitom nacjonalistycznym, przeciwko nawoływaniom do odwetu, przeciwko jątrzeniu starych ran, ale także przeciwko amnezji... Musimy stawiać na inny poziom ludzkich uczuć, na ludzką zdolność do rozumienia, na współczucie, godność i wolność...".

Czytam tę książkę po terrorystycznych atakach islamistów na Manhattan i Pentagon. USA to od lat miejsce zamieszkania Tomasa Venclovy. Oczekuję na nowe teksty: litewskie konotacje jego publicystyki dawno już zyskały wymiar uniwersalny. 

(kon), "Gazeta Współczesna" 5.10.2001

Tomas Venclova, Eseje. Publicystyka. Sejny 2001, Pogranicze.