Powieść ewidentnie autobiograficzna, napisana w pierwszej osobie, z wyjątkiem ostatniej części, w której o postarzałym bohaterze mowa jest w trzeciej, jak gdyby narrator przestał się nim identyfikować, powstała w 1979 r., lecz pozostaje całkowicie obca wszelkim eksperymentom formalnym, jest klasyczną narracją w stulu Josepha Rotha czy Eliasa Cannetiego. Dominuje w niej wielk itemat prozy modernistycznej, szczególnie w wersji środkowoeuropejskiej: niepewnej tożsamości i pustki, jaką kryje wszelka rzeczywistość, która niczym Akcja Równoległa w Człowieku bez właściwości pozostaje „zawieszona w powietrzu”.
Claudio Magris, któremu zadedykowana jest pierwsza część, poświęcona dzieciństwu na Bukowinie, stworzył pojęcie pisarzy habsburskiego mitu:uczynili oni z cesarstwa model niejednorodności i wewnętrznie sprzecznej natury nowoczesnej cywilizacji i nowoczesnej jednostki, dostrzegali w jego anachronicznej strukturze amalgamat różnych kultur, ale i archipelag nie stykających się z soba światów, przemienili je w mit dopiero wtedy, kiedy cesarstwo przestało istnieć i zaczęło znaczyc tyle samo, co nieobecność i nostalgia. Gregor von Rezzori, podobnie jak Joseph Roth czy Robert Musil, skłonny jest twierdzić, że – jak powiadal ten ostatni - „Austria była całym światem”, a jego utrata skłania go do poszukiwania coraz to nowych tożsamości, w przekonaniu, iż żadna nie zastąpi tej jedynej, której już nie ma.
Pięć części powieści to pięć epizodów z życia bohatera-narratora, nie składaja się one na całościową rekonstrukcję biografii, są raczej pięcioma fragmentami o zasadniczym znaczeniu dla jego psychologiczno-intelektualnego profilu.
Część pierwsza, najbardziej oddalona w czasie i najbardziej mityzująca przeszłość, opowiada o pobycie u rodziny w miasteczku na Bukowinie, w „tamtej części świata”, czyli południowo-wschodniej Europie, gdzie stały obok siebie kościół ormiańskich katolików, synagoga i cerkiew. To współistnienie jest jednak tylko z pozoru harmonijne, w optyce narratora, tytułowego antysemity, dominuje poczucie obcości, niechęć wobec innego, świadomość własnej wyższości. Ale w grze luster, jaką proponuje autor, okazuje się, że kluczowe epizody w życiu bohatera są nierozłącznie związane z żydowskimi postaciami: przyjaciela, kochanki, żony, utraconego synka, a więc tożsamośc w sferze deklaracji i rzeczywistości nie jest spójna. Określa się ona nie tylko w opozycji do innych, jej podstawowym składnikiem pozostaje język niemiecki, „język potomków kolonialnych osadników starego cesarstwa żyjących na rubieżach, we wschodniej Europie”, sprzyjający mitowi Wielkich Niemiec, który miał zderzyć się boleśnie z programem hitlerowskiej Rzeszy.
W kolejnych rozdziałach: Młodość o Pensjonat Lowingerów, tekst przemienia się w klasyczną powieść inicjacyjną, swoista edukację sentymentalną, chociaż większą rolę niż sentymenty odgrywa w nich popęd seksualny, o którym autor pisze z całkowitą swobodą współziomka Feuda. Tłem gorączkowych poszukiwań i pierwszych doświadczeń jest Bukareszt początku lat trzydziestych, gdzie trafia jako „uciekinier czy też wygnaniec” ze strefy austriackiego mitu rodziców do „szmatławego czaru straych Bałkanów”, w kolejnej próbie poszukiwania tożsamości, raz jeszcze ekskluzywnej, szczególnie w stosunku do Żydów. Zycie w zawieszeniu, poczuciu nierealności, obcośc wobec własnej egzystencji, wszystkie te podstawowe wątki literatury habsburskiego mitu ujawniajaą się niesłychanie wyraziście w prozie Rezzoriego.
Najbardziej udaną literacką częścią, o niezwykle sugestywnym klimacie, któremu sprzyja póba odtworzenia losów pary nieżyjących już ludzi, jest Pensjonat Lowingerów. Narrator pomaga swojej współlokatorce zlikwidować mieszkanie zmarłych wujostwa: zamozny Ormianin ożenił się niegdyś z młodą Żydówką, która zataiła przed nim swoje pochodzenie i stała się żarliwą katoliczką.
Przedmioty jakie po sobie zostawili, przepisy kulinarne, modlitewniki, listy i fotografie świadczą o ich miłości, a zarazem o daremności i przemijaniu; nikomu już niepotrzebne, sortowane i wystawione na sprzedaż, noszą w sobie żywy i zbędny ślad przeszłości.
Najbardziej eseistyczną częścią jest Wierność, w której Gregor von Rezzori analizuje z nadzwyczajną przenikliwością splot uprzedzeń, wyobrażeń, obcości i więzi tworzący ów archipelag narodów i kultur, jakim były wschodnie rubieże cesarstwa. Stereotypy narodowe ujwaniają się najdobitniej w wypadku ojca narratora, którego resentyment wobec innych grup etnicznych wynika z poczucia deklasacji. Życie na kresach, w obliczu „wschodniego chaosu” sprzyja zamykaniu się i postawom obronnym, egzystencji naznaczonej melancholią i żałobą, rezygnacją i martwotą. Takim stanom psychicznym towarzyszy pejzaż, wielkie wschodnie przestrzenie, prawdziwy „krajobraz katastrofy”, „sceneria zagłady”. Dla syna staje się on jednak przedmiotem wstydliwej miłości, ale i źródłem poczucia zdrady rodzinnych korzeni. Odtąd wszystkie jego emocje charakteryzować będzie ambiwalencja, dotyczy to w pierwszym rzędzie antysemityzmu kryjącego w istocie poczucie bliskości: Włócząc siępo ulicach Czerniowiec, Suczawy, Sadagóry czy też Lwowa i Przemyśla, miałem oczy i uszy szeroko otwarte. Okazało się, że lepiej władam jidysz, więcej wiem o zwyczajach i zachowaniach polskich Żydów niż większość ich kulturalnych pobratymców z Wiednia czy nawet Pragi. Byłem ekspertem od wszelkich niuansów żydowskiego dialektu i wymowy wschodnich Żydów”. Symbolicznym gestem przynależności do bałkańskiego tygla jest przyjęcie rumuńskiego obywatelstwa i zmiana imienia Arnulf na Gregor, należące niegdyś do przodka Besarabii, którego matka była Turczynką, a żona Rumunką.
Książkę zamyka Prawda, zdominowana przez tematykę tożsamości. Siwy mężczyzna idący rzymską ulicą ma świadomość przeżycia pół tuzina istnień w różnych krajach i różnych językach, lecz poczucie własnego „ja” pozostaje niezmienne, chociaż nie potrafiłby on powiedzieć, na czym polega jego istota. Pamięć „wyrzuca na brzeg coraz więcej szczątków życia przeżytego tak dawno i tak daleko”, lecz podróż do Rumunii w końcu lat siedemdziesiątych nie przyniesie tytułowej prawdy.
Pamiątki antysemity – nawiasem mówiąc, dlaczego nie Pamiętniki (Memoiren – jak w oryginale)? - mają urok dawnych powieści opowiadających o miłosnych perypetiach bohatera uwikłanego w dramatyczne przemiany świata, lecz podejmują też nowoczesne wątki pamięci indywidualnej i zbiorowej, zapomnienia, tożsamości.
Joanna Ugniewska, „Nowe książki”, 6/2007
Gregor von Rezzori, Pamiątki antysemity, Sejny 2006, Pogranicze.