"Scenografia już prawie gotowa. Most, czarny, spina dwa brzegi. Tkana kurtyna wisi wysoko. Huśtawki czekają na gości" - notatka z 21 sierpnia w "Dzienniku Budowniczych Mostu". Powstał nieco później w parku dworu w Krasnogrudzie. Mały Czesio Miłosz przyjeżdżał tu niegdyś w wakacje do ciotek, a my parę lat temu ogłaszaliśmy polską prezydencję w Unii. Budowniczych zaprosiły na Sejneńszczyznę ośrodek i fundacja Pogranicze. Goście usłyszeli, że most będzie niewidzialny. To kilkadziesiąt osób z okolicznych wiosek - Żegar, Dusznicy, Gib, Ogrodnik - i z różnych kontynentów. Sporo dzieci i nastolatków polskich, litewskich, białoruskich, ukraińskich
Medea, czyli Most. Lidia Ostałowska w "Dużym Formacie"
6 września 2015 16:02
Czy niewidzialny most ma sens? Czy jest pięknoduchostwem?