W Czerniowcach mieszkały w zasadzie same mniejszości: niemieckojęzyczni Żydzi, Rumuni, Ukraińcy, Polacy, Niemcy, Huculi, Cyganie. Gdy przewodnik "powiedział, »nasza synagoga«, pomyśleliśmy, że jest Żydem - notuje Czyżewski - Ale potem w ten sam sposób mówił o innych świątyniach: nasza cerkiew, nasz kościół". Zachowało się rozporządzenie cyrkułu z 1803 r. dotyczące porządku balu, w którym podano "ile z ośmiu godzin przeznacza się na tańce jakiego narodu" (aż pięć godzin przeznaczono na tańce polskie).
Czerniowce, Kraków, Bratysława i inne miasta środkowej Europy, zdaniem Emila Brixa, tworzyły wspólnoty oparte na przenikaniu się elementów różnych kultur. Czerniowce pełne kawiarń (z których jedna szczyciła się aż 108 tytułami gazet w różnych językach) nazywano "małym Wiedniem Wschodu". Dzisiejsza dzielnica Sadagóra była od XIX w. głównym ośrodkiem chasydyzmu Żydów galicyjskich. Do cadyka z Sadagóry pielgrzymował też Martin Buber.
Dzisiaj miasto jest takie samo jak za czasów Celana - pisze Helmut Büttiger - "tylko życie codzienne zamieniono na inne, z cyrylicą na domach i ze sklepami, które nimi nie są" (niewiele można kupić, nie ma też kawiarń). Władze "ufundowały nawet pomnik Celana. Twórcą jest pewien rzeźbiarz ukraiński, który jednak (...) musiał niegdyś modelować popiersia Lenina".
JUSTYNA SOBOLEWSKA, "Gazeta Wyborcza", 11.02.1999 r.
Krasnogruda nr 9, Sejny 1998, Pogranicze.