Jest to radykalne, dobrowolne ubóstwo, które, jak każde świadomie przyjęte ograniczenie, oczyszcza umysł dla przyjęcia muzyki i Słowa. Przez swą muzykę w sposób cichy i bezsłowny Arvo Pärt wyraża protest przeciw byciu "nowoczesnym", przeciw zaplanowanemu i nakazanemu postępowi w osiąganiu wciąż nowego, a zamiast tego woli "wieczne prawdy" wiary. To właśnie wyrzeczenie – coś, co nigdy nie pojawia się na tablicach reklamowych nowoczesności – daje jego dziełom siłę i zdolność inspirowania. Stosunek Pärta do nowoczesności ilustruje jego podejście do techniki. Instrumenty elektroniczne pojawiają się rzadko i są peryferyjnymi narzędziami w akustycznym świecie jego kompozycji. Bardziej ufa ludziom, zarówno głosowi, jak i instrumentom, które są z nami od zamierzchłych czasów. Jego podejście do techniki jest okazjonalne, nieco zabawne i zawsze otwarte na możliwość poradzenia sobie bez niej.
Mówiąc o muzyce Arvo Pärta, Andreas Kähler stwierdził, że leżący u jej podstaw kompozytorski punkt wyjścia: "wystarczy pięknie zagrać jedną nutę" odnosi się w dwojaki sposób do wykonywania jego dzieł. "Grać pięknie" oznacza nie mniej niż "doskonale". Tak więc ci, których pierwsze spotkanie z muzyką Pärta opiera się na jej rozbrajająco prostym zapisie, spotykają się z czymś, czego sami jeszcze nie opanowali. Okazuje się bowiem, że na przykład regularność ruchów w górę i w dół czy zmiany w sposobie prowadzenia smyczka oraz inne elementy stają się podstawowymi problemami. Muzyka Pärta nie domaga się wirtuozerii, za którą można ukryć braki techniczne lub braki w umuzykalnieniu.
Przedawkowanie techniki vibrato nie zastąpi precyzyjnej intonacji opartej na matematycznych regularnościach systemu alikwotów ani nie ukryje skutków naruszenia podstawowych zasad. Grając muzykę Pärta, każdy wykonawca musi osiągnąć prawdziwość wykonania i wziąć odpowiedzialność za każdą nutę. Zagranie 18 minutowego "Silentium", drugiej części "Tabula rasa", to doświadczenie, o którym żaden wykonawca łatwo nie zapomni. Może go ono doprowadzić do nieba lub rozpaczy... Jest to właśnie takie doświadczenie, które nie pojawia się w normalnych muzycznych okolicznościach, a wobec którego stajemy nadzy jak przed swoim Stwórcą. Jeśli coś takiego nas nie odstrasza, wówczas konfrontacja z muzyką Arvo Pärta może zasadniczo zmienić i oczyścić nasze podejście do muzyki.