W historii Spotkań Ossolińskich kolejne spotkanie było już 92. i szybko zbliżamy się do jubileuszu, który na pewno zajmie ważne miejsce we współczesnych relacjach polsko-ukraińskich. Temat spotkania: „Rodzinna Europa XXI wieku – o aktualności Vincenza i Miłosza”.
Filozoficzny temat, pełen refleksji i odniesienia do twórczości klasyków polskiej literatury XX wieku, wzbudził znaczne zainteresowanie wśród lwowskiej publiczności. Największa sala w Bibliotece im. W. Stefanyka została wypełniona po brzegi. W słowie wstępnym Wasyl Fersztej, generalny dyrektor Lwowskiej Narodowej Biblioteki Naukowej im. W. Stefanyka, podkreślił znaczenie Spotkań Ossolińskich dla rozwoju polsko-ukraińskiego dialogu kulturowego, zaś Wiktoria Malicka, pełnomocnik wrocławskiego Ossolineum we Lwowie, przedstawiła życiorys i twórcze osiągnięcia prelegenta– profesora Krzysztofa Czyżewskiego.
Gość spotkań – to człowiek o bardzo szerokich zainteresowaniach kulturowych, społecznych, naukowych. Poeta, pisarz, reżyser, tłumacz literatury pięknej, animator działań międzykulturowych, praktyk idei rozwoju współpracy narodów i wspólnot pogranicza w szerokim rozumieniu tego słowa. Czyżewski był w 1991 roku współtwórcą ośrodka „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów” w Sejnach na pograniczu z Litwą i Białorusią oraz Fundacji Pogranicze. W 2011 roku razem z zespołem współpracowników Pogranicza otworzył Międzynarodowe Centrum Dialogu w Krasnogrudzie. Inicjator programów dialogu międzykulturowego w Europie Środkowej, na Bałkanach, Kaukazie, w Azji Środkowej, Indonezji, Bhutanie i innych „gorących” miejscach świata. Wykładowca wielu uniwersytetów w Europie i USA. Obecnie jest profesorem Uniwersytetu Bolońskiego i Uniwersytetu Rutgersa. Był dyrektorem artystycznym projektów „Kraków – europejska stolica kultury 2000”, „Lublin – europejska stolica kultury 2010/11”, „Wrocław – europejska stolica kultury 2016”. Czyżewski jest autorem wielu artykułów o najróżniejszej tematyce z dziedziny kultury, w tym „Ścieżki pogranicza” (2001) i przekładów, na przykład „Mesjasz z rodu Efraima” Mosze Kulbaka (2017). Odznaczony ponad 20. nagrodami państwowymi i prasy polskiej, a także innych krajów, w tym Nagrodą Jerzego Giedroycia czy Księżniczki Małgorzaty.
Prelegent mówił prawie godzinę bez żadnego konspektu czy notatek. Temat był bardziej filozoficzny, z odniesieniem do historii kultury europejskiej i miejsca w niej pojedynczych kultur różnych narodów w ich różnorodności, ale też bliskości. Kultur, które wyrosły z jednego korzenia cywilizacji greckiej, a nawet egipskiej, ale też bardzo różnych, niezwykle oryginalnych. Prelegent postawił wiele pytań, m.in. jak wychować w sobie Europejczyka i jaką może być wspólna Europa Europejczyków? Jego zdaniem, niezwykle ciekawe wspólnoty powstały przez wieki współżycia właśnie na pograniczach różnych narodów i kultur, również na pograniczu polsko-ukraińskim, polsko-litewskim, polsko-białoruskim. Właśnie w środowisku wielonarodowościowym, wielokulturowym i wieloobrządkowym kształtowały się wspólnoty, dla których obce było też swoim. W takich regionach ludzie byli znacznie bogatsi duchowo, lepiej rozumieli innych, bliżej przyswajali ogólnoludzkie idee humanizmu.
Takimi ludźmi pogranicza byli na przykład Stanisław Vincenz czy Czesław Miłosz. Dla nich kultura, tradycje, mentalność ludzi innych narodowości była też ich kulturą i tradycją. Właśnie dlatego Vincenz tak dobrze rozumiał i umiał opisać legendy, historię i współczesny jemu byt Hucułów, ale też lokalnych Żydów i nie tylko. Tragiczny XX wiek zniszczył bardzo wiele w tych regionach pogranicza, z wielkim ubytkiem, z wielką stratą dla wszystkich. Dziś idee nowej wspólnej Europy przychodzą z Zachodu. Unia Europejska buduje nową wspólną Europę, w pierwszej kolejności ekonomiczną, polityczną. Ale co z wychowaniem „nowego Europejczyka”? Człowieka nowej Europy, lecz na starych tradycjach kultury i mentalności.
Podobne idee są niezwykle aktualne w stosunkach polsko-ukraińskich, jak również w polsko-litewskich i białoruskich. Na naszym pograniczu ludzie po II wojnie światowej byli boleśnie, radykalnie rozdzieleni. Trzeba znaleźć na nowo to, co nas łączy, a nie dzieli, „odpamiętnić” dzieje dawnych pokoleń pogranicza. Koncepcja pogranicza znajduje się obecnie w centrum świata. Nie wszyscy jednak to rozumieją, jak też fakt, że podział ludzi według narodowości czy obrządku nie wzbogacił ich, lecz okradł duchowo wszystkich.
Często o pograniczu myślą jako o linii, która dzieli różne państwa i narody, ale tak naprawdę pogranicze jest tym miejscem, które łączy ludzi i kultury. Wracając do rozumienia starych tradycji i zjawisk kulturowych wszyscy możemy stać się znacznie bogatszymi duchowo i nie tylko lepiej zrozumieć sąsiadów, ale być prawdziwymi Europejczykami. Idea koncepcji pogranicza profesora Czyżewskiego jest nową dla Europy Zachodniej.
Ta koncepcja otwiera świat od środka. Człowiek pogranicza ma w sobie (często ukryte przed nim samym) coś z różnych tradycji i kultur, od tych wszystkich Tatarów, Żydów, Karaimów, Cyganów i innych, którzy od wieków zamieszkiwali nasze ziemie. Świat pogranicza nie jest czymś w rodzaju jedna wyspa plus druga wyspa, ale czymś jeszcze innym. Dlatego jest jeszcze coś między nimi, coś w rodzaju pamięci, która jest niezależna od nas samych. Ale jest też ten inny sąsiad, który pamięta inaczej. Bardzo ważnym jest zrozumieć, że nie tylko my jesteśmy w posiadaniu całej prawdy. Jest jeszcze ktoś ze swoją prawdą i ze swoim doświadczeniem pogranicza.
Pogranicza nie są głuchym kątem, czy zakątkiem Europy, ale miejscem bardzo ważnej pamięci narodów ze swoimi głosami historii. Trzeba tylko umieć je usłyszeć. Z drugiej zaś strony, trzeba znać i rozumieć historię kultury oraz jej współczesność. Jak mówił Czesław Miłosz, Europejczykiem nie może być ten, kto nie zna greki, jak również ten, kto nie wie, gdzie się znajduje na przykład Ukraina. Pamiętajmy też, że pogranicza Vincenza i Miłosza były wytwarzane przez wieki i to od dołu, nie od góry. XX wiek zburzył mosty między ludźmi różnych narodowości i to jest cena, którą narody zapłaciły za nowoczesność. Razem z nią weszły separatyzm i nacjonalizm. Od tego też czasu w Europie narasta kryzys. Zburzono mosty między ludźmi, narodami i państwami, i w tę pustkę wchodzi radykalna ksenofobia.
Powstaje pytanie: jak te mosty odbudować i czy wszyscy jesteśmy gotowi te mosty zbudować w sobie? Czy mamy choćby plan działania?
Prelekcja profesora Czyżewskiego wzbudziła ożywioną dyskusję, która mogłaby trwać niejedną godzinę. Czekamy z niecierpliwością na nowe tak interesujące Spotkanie Ossolińskie.
Jurij Smirnow