Anioł śmierci zabrał mi syna
Co mam począć Boże
Krew mi w żyłach stygnie
Chcesz bym ci kościół postawił
Czy ci świece zapalić
Devla zuraleja
Ty masz klucze w swych rękach
Oddaj mi syna
Niechaj mu kupię błyszczące sandały
Niech mu uszyję białe ubranko
Umarł przecież nagi i bosy
On może mnie przekląć
A ciebie zawstydzić
Sprzedam Boże dom i zagrodę
Jeśli tak trzeba
I ziemię spod paznokci
By spełnić jego pragnienie
Wszak umarł głodny i spragniony
Ty masz swoje strapienia
A któż się o niego zatroszczy
Później ci go oddam Boże
A jeśli skłamię
Weź mnie
Weźże kogo zechcesz
Bierz i nie pytaj
Nareszcie zobaczymy jaki jesteś
Devla gugleja
Nikogom trzy dni nie błagał
I trzy noce
Jakież są te moje słowa
Na cóż ci te moje słowa
Skoro widzisz moją duszę
Spojrzyj Boże
Czarniejsza jest niż Twój anioł śmierci
Devla moreja
Skoroś mi dom zamknął
Otwórz nam chociaż cmentarz
Albo pozwól nam kopać
Grób pośród powietrza
Zmiłuj się Boże
Wróć mi syna
Przyniosłem już i sandały i ubranko
A jeśli nie chcesz
To choć grób nam otwórz
Albo ludziom rozum pobłogosław
Devla koraleja
Pogrzeb i mnie i syna
Poniechaj domu
Spluń na zagrodęalbo nieczekaj
Pluń na wioskę
Niech widzę twe dzieło
Niech mi się serce zaśmieje
Wtedy się stanę spokojny
Pozbaw imion psa i koguta
I nazwy kamienia niech nikt więcej nie zna
A zobaczę
Jak nas Cyganów będą nazywać
Zróbże cokolwiek
Bo przeklnę twe słońce
I sam będę sędzią
Jertisar devla
Od kłamstwa rozum już tracę
Devla bareja
Szósty już dzień
Mój syn jeszcze nie pochowany
Zmiłuj się Boże
Odemknij grób
Albo nam pozwól
Byśmy grób wykopali pod
Rąbkiem twej szaty
Devla bareja
Szósty już dzień
Ludzka nie-wola jak twoja wola
Devla koreja
Devla dileja
PŁACZ MATKI
Kopcie bracia głębiej
Jeszcze o jeden łokieć
Przetnij ziemi uszy
By nie słyszeć krzyku
By zobaczyć znak
Odkryjcie piersi ziemi
Kopcie jeszcze na dwa łokcie
Do ziemskiego serca
Sześć dni z raną
Sześć nocy bólu
By pogrzebać
Teraz kopcie we mnie
Drążcie mnie spojrzeniami czarnych źrenic
Bym się stała grobem dla syna
Przełożył: Adam Bartosz
devla bareja - Boże
Wielkisadżanglea - Wszechwiedzący
devla zuraleja - Boże mocny
devla gugleja - Boże słodki
devla morejo - Boże najwyższy
devla koraleja - Boże w cierpieniach
jeristar devla - wybacz Boże
devla koreja - Boże niewidzący
devla dileja - Boże szalony
RAJKO DJURIĆ
Literatura romska w Jugosławii
Pierwszą romską poetką w Serbii, a prawdopodobnie też i w świecie, była GINA RANJIČIĆ. Jej wiersze zachowały się dzięki Heinrichowi von Wislockemu; jak zanotował ten badacz języka i obyczajów Romów, GINA RANJIČIĆ urodziła się w 1830 roku w Serbii (dokładne miejsce urodzenia nie jest znane). Ponieważ wcześnie straciła rodziców, wychowała się w pewnej ormiańskiej rodzinie w Belgradzie. Zaczęła też pisać wiersze. Jej zbiór Cygańskie wiersze wydano w Szwecji dopiero w 1964 roku Zmarła w roku 1891.
Prawdziwym romskim bardem był w istocie SLOBODAN BERBERSKI (1919-1989). Opublikował on ponad 10 tomików w języku serbsko-chorwackim, z których wymienić należy: Po deszczu będzie tęcza (1950), Niepogoda (1959), Odejście brata Jakala (1976), Jak bezskórny jeleń (1979), Jeszcze niedokończony sen (1977), Granice (1982), Codzienność (1983). Berberski był organizatorem pierwszego światowego kongresu Romów i Sintów w 1977 roku w Londynie. Został też wybrany pierwszym prezydentem Międzynarodowego Związku Romów (Rromani Unia).
Myślę, że jest to odpowiednia chwila, abym się sam przedstawił, ponieważ moja twórczość i działalność społeczna pozostają pod dużym wpływem Berberskiego, mistrza i towarzysza. Mimo, że był znacznie starszy ode mnie, przyjaźniliśmy się i wspólnie pracowaliśmy na rzecz rozbudzenia narodowej i kulturowej świadomości Romów w Jugosławii i w innych krajach europejskich. Wiersze zacząłem pisać jeszcze podczas studiów filozoficznych na Uniwersytecie w Belgradzie, lecz zainspirowany życiem Romów, w 1970 roku opublikowałem pierwszy zbiór O rrom rodel than tela-o kham (Rrom szuka miejsca pod słońcem). Tomik ten powstał, jeśli można tak powiedzieć, w ciągu jednej nocy, drugi Bi kheresqo bi limoresqo (Bez domu, bez grobu) dojrzewał przez pełne 10 lat, kiedy to został wydany w 1979 roku w wersji dwujęzycznej: w języku romskim i serbsko-chorwackim. Krytycy pisali o nim z zachwytem. Potem przyszły następne: Purano svato o dur them (Prastare słowo, daleki świat), A thaj U (A i U), Uczniowie hefesta (ostatni tylko w języku serbsko-chorwackim). Wybór moich wierszy opublikowany został po niemiecku (Zigeunerische Elegien), po francusku (Sans maison, sans tombe), a także po polsku (Poezje) i po włosku (Poesie).
Prawdziwym odkryciem poetyckim jest dla mnie JOVAN NIKOLIĆ. Urodzony w 1955 roku Cačaku, jako poeta dał się poznać w 1981 r., kiedy to na jednym z publicznych konkursów poetyckich zdobył pierwszą nagrodę. W 1982 roku opublikował książkę Dost khatinenar (Gość znikąd), a następnie zbiór wierszy Dzień św. Jerzego.
Wielkim wydarzeniem w historii literatury romskiej była jednogłośna decyzja Międzynarodowej Federacji Pen-Club na kongresie tej organizacji w Madeire w maju 1990 roku, o stworzeniu romskiego centrum Pen-Clubu.
Krasnogruda nr 7, Sejny 1997, Pogranicze.