lecz jestem zmęczony, tak strasznie zmęczony,
czuwam nad uchodźcami z rany świata,
z nigdy nie gojącej się serca przepaści,
i głowa mi spada, a będzie i gorzej,
czuwam nad nieobecnością samego siebie,
zatraconego, martwego, już jestem kimś innym
zupełnie, noszącym jeszcze ciało tylko
byłego siebie, ciało, które mnie grzebie,
czuwam i czuwam, ja, mistrz bezsenności,
bo to mój jedyny udział wieczności,
śmiertelnie zmęczony, a będzie i gorzej.
Przełożyła KATARINA ŠALAMUN-BIEDRZYCKA
Krasnogruda nr 6, Sejny 1997, Pogranicze.