Książek o problemach bałkańskich nie tylko w Europie ukazało się w ciągu minionych lat dużo – że wymienię choćby Castellana, Malcolma, Andersona czy Alcoca. Jedne bardziej efektowne – inne bardziej rzetelne. I może właśnie dlatego dobrze się stało,że o sprawach bałkańskich piszą autorzy stąd się wywodzący – jak Maria Todorova czy Duszan Bjelić. Właśnie jego świetny esej zatytułowany Burząc most możemy w nowej Krasnogrudzie przeczytać.
Czy bałkanizm jest filią orientalizmu? A może to swego rodzaju „kulturowy egzorcyzm”? Wniosek Bjelicia jest jeden - generalny - Bałkany potrzebują własnej - bałkańskiej tożsamości. Bez niej – pozostawione na poboczu autostrady globalizacji pozostaną tylko i wyłącznie zlepkiem hybrydycznych bałkańskich kultur.
A jak ten skrawek Europy wygląda dziś? Opisała go znakomicie brytyjska reporterka Victoria Clark. Jej obszerny reportaż zatytułowany Dlaczego upadają anioły to jeden z najciekawszych artykułów w tym najnowszym numerze Krasnogrudy. Takiej Macedonii nie znajdziemy w żadnym przewodniku.
Część literacka numeru zadowolić może najbardziej wybrednego czytelnika.
I wcale nie dlatego, że przynosi mnóstwo wierszy, dobrą prozę, a nawet bajki – ale dlatego, że tak dużej prezentacji literatury albańskiej i kosowskiej dawno w polskiej prasie nie było. To już nie tylko Mazlum Saneja i Equrem Basha.
Nazwiska, które warto zapamiętać to Ali Podrimja, Flora Brovina, Mimoza Ahmeti, Lidia Dimkovska i Stefan Czapaliku.
Miłośnikom bajek polecamy wybór przepięknych i mądrych bajek albańskich pochodzących z tomu Proza ludowa wydanego w Tiranie w 1968 roku.
Przez tyle lat nikt ich na polski nie przełożył – dokonał tego Rigelis Halili.
W tym albańsko–macedońskim numerze Krasnogrudy znalazły się też dwa znakomite eseje rodzimych autorów.
Jerzy Illg – postać znana nie tylko w Krakowie – pisze o poddaszu Urszuli Broll i Andrzeja Urbanowicza – artystów malarzy, których pracownia mieszcząca się w samym centrum Katowic była w latach 70-tych i 80-tych oazą niezależnej myśli i prawdziwą kuźnią polskich intelektualistów.
Natomiast Krzysztof Rutkowski w artykule Pracownia Paryż Pogranicze zastanawia się, na ile najnowsze publikacje francuskich filozofów wynikają z rosnącej we Francji fali niezadowolenia z polityki Stanów Zjednoczonych - i czy można je uznać za manifestację rosnącego w siłę francuskiego antyamerykanizmu.
Podobnie jak poprzednie – tak i ten najnowszy numer Krasnogrudy zamyka dział „Witryna” - czyli zbiór recenzji – między innymi najnowszej książki Jurija Andruchowycza – Ostatnie terytorium.
Piętnaście numerów Krasnogrudy to już naprawdę pokaźna biblioteka. Nawet jeśli dzis jeszcze nie bardzo uświadamiamy sobie jej bogactwo i znaczenie, to sądzę że dla przyszłych badaczy historii Euroopy Środkowowschodniej – będzie to zbiór nieoceniony.
Wiesław Szymański, MUZA, 19.01.2003
Krasnogruda nr 15, Sejny 2002, Pogranicze.