Zespół redakcyjny "Krasnogrudy" to ludzie młodzi, których środkowoeuropejska świadomość kształciła się na bazie dysydenckiej eseistyki lat osiemdziesiątych. Uważają się za spadkobierców idei m.in. Milana Kundery czy Czesława Miłosza... Zdają sobie sprawę z utopijnego charakteru tamtych idei.
- To nie przypadek, że kiedy w 1989 roku nagle pojawiła się możliwość realizacji idei środkowoeuropejskiej, jej promotorzy nagle zamilkli - mówił Krzysztof Czyżewski, którego zdaniem słabość ówczesnej koncepcji polegała na tym, że była skierowana przeciwko rosyjskiej dominacji.
Jednak tak naprawdę twórcy "Krasnogrudy" doświadczyli Europy Środkowej, gdy przed kilku laty rozpoczęli swoją działalność w Sejnach.
- To perspektywa sejneńska, perspektywa polsko-litewskiego pogranicza, gdzie mieszkają również Białorusini, przesiedleni Ukraińcy, gdzie znajdują się pożydowskie pozostałości, była dla nas dotykalną perspektywą Europy Środka - mówił Czyżewski. - Dopiero tutaj zrozumieliśmy jak bardzo jesteśmy niedokształceni.
Dzisiaj redaktorzy "Krasnogrudy" stawiają sobie za cel stworzenie miejsca, w którym przedstawiciele wszystkich środkowoeuropejskich kultur otrzymaliby miejsce do wypowiedzenia się.
Pierwszy numer kwartalnika prezentuje poglądy na temat Europy Środkowej m.in. Czesława Miłosza, który jest jednym z patronów fundacji "Pogranicze", Sergiusza Awierincewa, Grigorija Kanowicza. Pismo prezentuje ponadto sylwetki i teksty po raz pierwszy drukowanych w Polsce György Konrada, Vaclava Belohradsky oraz środowisk praskich konserwatystów czy kontynuatorów tradycji rosyjskiej emigracji.
Białostockich czytelników "Krasnogrudy" zainteresuje na pewno obszerny tekst Sokrata Janowicza "Moja Mała Ojczyzna", w której białoruski literat opowiada o swoim zakorzenieniu w ziemi krynieckiej.
Marcin Rębacz, "Gazeta Współczesna", 29.10.93 r.
Krasnogruda, numer 1, Sejny 1993, Pogranicze.