To chyba najbardziej czeska książka z wszystkich, jakie dotychczas przeczytałem. Jest w niej ironia i drwina, przemieszane z ukrytą nostalgią i żalem za straconymi latami.
Mamy lata głębokiego komunizmu. Czeska bezpieka przygotowuje prowokację skierowaną przeciwko Kościołowi. Mimowolnym świadkiem całej historii był nauczyciel, który w tym czasie spał w kościelnej ławie. W czasie tych wydarzeń w tajemniczy sposób znika miejscowy kapłan. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się przyjaciel naszego nauczyciela, który sam zajęty jest leczeniem choroby wenerycznej. Sprawa domniemanego cudu wraca w czasie wydarzeń Praskiej Wiosny. Czy zostanie wyjaśniona?
Adam Kraszewski