Jerzy Ficowski 1924-2006

Z dala od literackich mód, kaprysów i upodobań - Jerzy Ficowski konsekwentnie wydeptywał własną poetycką, czy szerzej: literacką ścieżkę. Był na niej przez cały czas osobny i rozpoznawalny. Samotnik z wyboru pisał o tym, co najsilniej pobudzało jego wrażliwość i strunę etyczną. Miał przez lata stały krąg ulubionych tematów i bohaterów (wśród nich głównie Bruno Schulz i Witold Wojtkiewicz). "Poświęciłem każdej z tych dróg i ścieżek całe dziesięciolecia" - powiedział. Debiutował w 1948 tomikiem Ołowiani żołnierze. Niedawno, kilka miesięcy przed śmiercią poety, ukazał się jego tom Pantareja. O właściwościach języka i poetyckiej wyobraźni Ficowskiego pisano z najwyższym uznaniem; było w niej coś z ducha Leśmianowskiego czarodziejstwa (autor Zawczasu z poniewczasem tłumaczył napisane po rosyjsku wiersze Leśmiana). Pisał opowiadania, uprawiał twórczość dla dzieci, we Wspomnieniach starowarszawskichutrwalił cykl sylwetek nestorów ginących zawodów.

Szerokiej publiczności znany był najbardziej jako autor słów piosenki Jadą wozy kolorowe. Wędrował z cygańskimi taborami, poznał cygański język, obyczaj i kulturę. To była jego autentyczna, niepodyktowana żadną koniunkturą fascynacja. Z niej zrodziły się m.in. książki ważne dla znajomości egzotycznej (mimo że rodzącej się na naszych ziemiach) kultury: Cyganie polscyCyganie na polskich drogach i Demony cudzego strachu. Przełożył pieśni poetki cygańskiej Bronisławy Wajs - Papuszy. Należy jednak, mówiąc o pasjach i dokonaniach pisarskich Ficowskiego, zachować właściwe proporcje (pisarz sam się o nie słusznie upominał). W rozmowie opublikowanej w "Nowych Książkach" (2000, nr 2) wyznał: "Przede wszystkim jestem poetą, właściwie wyłącznie, cała reszta jest dodatkiem, ważnym, ale dodatkiem, ciułaniem doświadczeń". 

Odrębną gałąź dociekań i badań poświęcił biografii i dziełu Brunona Schulza (Regiony wielkiej herezjiOkolice sklepów cynamonowych), opublikował jego listy i Xięgę bałwochwalczą. Wytrwale tropił, wydawał i komentował wszelkie ślady twórczej aktywności i biografii autora Sklepów cynamonowych. "Starałem się zrobić dla sprawy 'Schulz' tyle - powiedział w cytowanym wywiadzie -na ile mnie było stać wtedy i później. I uważam, że jeśli miałem jakieś osiągnięcia, to przede wszystkim takie, że udało mi się ocalić pewne rzeczy od zagłady". Równolegle interesował się kulturą i literaturą żydowską; przejawem tej aktywności jest antologia poezji ludowej Żydów polskich Rodzynki z migdałami. Przełożył również Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie Icchaka Kacenelsona. Tom wierszy Odczytanie popiołów (Londyn, 1979) - "epitafium dla zgładzonych milionów Żydów polskich", jak sam go określił - akwafortami opatrzył Marc Chagall (Ficowski poświęcił mu utwór List do Marc Chagalla). 

W latach 70. decyzją władz nazwisko Jerzego Ficowskiego znalazło się na indeksie (zakaz uchylono w 1980). Było to następstwem podpisania przez pisarza Listu 59, opowiadającego się przeciwko zmianom w konstytucji, oraz przystąpienia do KOR. Włączenie się do struktur rodzącej się opozycji demokratycznej nie było przypadkowe: Ficowski był członkiem AK, więźniem Pawiaka, uczestnikiem Powstania Warszawskiego (walczył w pułku Baszta na Mokotowie). Za postawą obywatelską opowiadał się stale i konsekwentnie. W tomie Gryps, opublikowanym w drugim obiegu w 1979, znalazł się wiersz Cogito ergo, w którym napisał: "Myślę więc nie ma mnie / na forum Mój adres / skonfiskowano Mówię / tak to ja jeszcze ja". Taka była cena, jaką przyszło poecie zapłacić za wierność elementarnym wartościom. Postać i dzieło Jerzego Ficowskiego trwale wpisują się w najważniejszy, obywatelski nurt polskiej kultury i historii. Ten fakt staje się bardziej oczywisty, gdy go pośród nas już nie ma. 

Piotr Szewc, "Nowe Książki" 1924-2006