Szerokiej publiczności znany był najbardziej jako autor słów piosenki Jadą wozy kolorowe. Wędrował z cygańskimi taborami, poznał cygański język, obyczaj i kulturę. To była jego autentyczna, niepodyktowana żadną koniunkturą fascynacja. Z niej zrodziły się m.in. książki ważne dla znajomości egzotycznej (mimo że rodzącej się na naszych ziemiach) kultury: Cyganie polscy, Cyganie na polskich drogach i Demony cudzego strachu. Przełożył pieśni poetki cygańskiej Bronisławy Wajs - Papuszy. Należy jednak, mówiąc o pasjach i dokonaniach pisarskich Ficowskiego, zachować właściwe proporcje (pisarz sam się o nie słusznie upominał). W rozmowie opublikowanej w "Nowych Książkach" (2000, nr 2) wyznał: "Przede wszystkim jestem poetą, właściwie wyłącznie, cała reszta jest dodatkiem, ważnym, ale dodatkiem, ciułaniem doświadczeń".
Odrębną gałąź dociekań i badań poświęcił biografii i dziełu Brunona Schulza (Regiony wielkiej herezji, Okolice sklepów cynamonowych), opublikował jego listy i Xięgę bałwochwalczą. Wytrwale tropił, wydawał i komentował wszelkie ślady twórczej aktywności i biografii autora Sklepów cynamonowych. "Starałem się zrobić dla sprawy 'Schulz' tyle - powiedział w cytowanym wywiadzie -na ile mnie było stać wtedy i później. I uważam, że jeśli miałem jakieś osiągnięcia, to przede wszystkim takie, że udało mi się ocalić pewne rzeczy od zagłady". Równolegle interesował się kulturą i literaturą żydowską; przejawem tej aktywności jest antologia poezji ludowej Żydów polskich Rodzynki z migdałami. Przełożył również Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie Icchaka Kacenelsona. Tom wierszy Odczytanie popiołów (Londyn, 1979) - "epitafium dla zgładzonych milionów Żydów polskich", jak sam go określił - akwafortami opatrzył Marc Chagall (Ficowski poświęcił mu utwór List do Marc Chagalla).
W latach 70. decyzją władz nazwisko Jerzego Ficowskiego znalazło się na indeksie (zakaz uchylono w 1980). Było to następstwem podpisania przez pisarza Listu 59, opowiadającego się przeciwko zmianom w konstytucji, oraz przystąpienia do KOR. Włączenie się do struktur rodzącej się opozycji demokratycznej nie było przypadkowe: Ficowski był członkiem AK, więźniem Pawiaka, uczestnikiem Powstania Warszawskiego (walczył w pułku Baszta na Mokotowie). Za postawą obywatelską opowiadał się stale i konsekwentnie. W tomie Gryps, opublikowanym w drugim obiegu w 1979, znalazł się wiersz Cogito ergo, w którym napisał: "Myślę więc nie ma mnie / na forum Mój adres / skonfiskowano Mówię / tak to ja jeszcze ja". Taka była cena, jaką przyszło poecie zapłacić za wierność elementarnym wartościom. Postać i dzieło Jerzego Ficowskiego trwale wpisują się w najważniejszy, obywatelski nurt polskiej kultury i historii. Ten fakt staje się bardziej oczywisty, gdy go pośród nas już nie ma.
Piotr Szewc, "Nowe Książki" 1924-2006
Jerzy Ficowski 1924-2006
6 marca 2012 17:45
Z dala od literackich mód, kaprysów i upodobań - Jerzy Ficowski konsekwentnie wydeptywał własną poetycką, czy szerzej: literacką ścieżkę. Był na niej przez cały czas osobny i rozpoznawalny. Samotnik z wyboru pisał o tym, co najsilniej pobudzało jego wrażliwość i strunę etyczną. Miał przez lata stały krąg ulubionych tematów i bohaterów (wśród nich głównie Bruno Schulz i Witold Wojtkiewicz). "Poświęciłem każdej z tych dróg i ścieżek całe dziesięciolecia" - powiedział. Debiutował w 1948 tomikiem Ołowiani żołnierze. Niedawno, kilka miesięcy przed śmiercią poety, ukazał się jego tom Pantareja. O właściwościach języka i poetyckiej wyobraźni Ficowskiego pisano z najwyższym uznaniem; było w niej coś z ducha Leśmianowskiego czarodziejstwa (autor Zawczasu z poniewczasem tłumaczył napisane po rosyjsku wiersze Leśmiana). Pisał opowiadania, uprawiał twórczość dla dzieci, we Wspomnieniach starowarszawskichutrwalił cykl sylwetek nestorów ginących zawodów.