Własny sposób na Wenecję - a przy okazji na życie - ma też Donna Leon, autorka kilkunastu kryminałów osadzonych w weneckiej scenerii. Występuje w nich ceniący dobrą kuchnię i smaczne wina komisarz Guido Brunetti. W niektórych środowiskach wenecjanin hedonista uchodzi za postać kultową, lubiany jest i w Polsce, ale szczególną miłością pałają do niego Niemcy. Commissario pomykający po wodach laguny policyjną motorówką stał się bohaterem już dziesięciu niemieckich filmów telewizyjnych.
Kryminały, tłumaczone na kilkanaście języków, przyniosły amerykańskiej pisarce zasłużoną popularność i niemałe pieniądze. Ktoś powinien napisać książkę o tym, z jaką fantazją i smakiem Donna Leon je wydaje! Ta pełna radości życia i dowcipu, szczupła, siwa pani uwielbia muzykę barokową; honoraria z kryminałów przeznacza na własną orkiestrę. Zespół nazywa się Il Complesso Barocco i wykonuje głównie utwory Haendla, jej ulubionego kompozytora.
Donna Leon jest znawczynią opery, pisze o muzyce dla prasy niemieckiej i szwajcarskiej. Powieści o Brunettim - słusznie cieszące się opinią "kryminałów z wyższej półki" - także noszą dyskretny ślad jej upodobań muzycznych. Wszystkie zaopatrzone są w motta, są nimi fragmenty librett oper Mozarta. Niekiedy użyte ironicznie i przewrotnie, jak w powieści "Szlachetny blask", której tematem były mroczne tajemnice pewnego arystokratycznego rodu: "Szlachetnie urodzonym uczciwość bije z oczu" ("Don Giovanni").
Donna Leon potrafi opowiadać, jej powieści są dobrze skonstruowane, wątki kryminalne wciągające, bohaterowie - oprócz morderców oraz zwierzchnika Brunettiego, vice-questore Scarpy, karierowicza, bufona i zakały - sympatyczni.
Chciałoby się powiedzieć, że dochodzi do tego zawsze piękna Wenecja. Co jednak nie byłoby prawdą. Donna Leon kocha miasto na wodzie, ale potrafi na nie spojrzeć trzeźwym okiem.
Elżbieta Sawicka, "Rzeczpospolita" 1.10.2005
Predrag Matvejević Inna Wenecja, tłumaczenie Danuta Cirlić-Straszyńska, Pogranicze, Sejny 2005.