U Janczulewiczów było czterech chłopców i wszyscy już po dwadzieścia lat mieli, no to wywieźli. Ludzie się bali i tak jechali. Myśleli, że jak tam pojadą, to będzie Litwa jak dawniej, że rodzina tam jest. A jak dojechali na granicę i zobaczyli, że tam żadna Litwa tylko Ruskie, to kobiety zaczęły płakać. No ale co, to już po czasie. Ludzie nie wiedzieli dobrze, co ich tam czeka.
- Jowicie Janczulewicz opowiadała ciotka Monika