Liberalizacja epoki wczesnego Causescu pozwoliła mu znaleźć pracę w Ośrodku Logiki w Bukareszcie. W czerwcu 1972 Noica dostał po raz pierwszy po wojnie paszport i w Paryżu spotkał się z Eliadem. "Wszystko w nim wydaje mi się niezwykłe - notował Eliade - (...) jak zawsze tryskający optymizmem i wiarą w przyszłość, a także w Historię, choć owa ťHistoriaŤ zafundowała mu dziesięć lat mamra... Szczególnie uderza mnie wiara Noiki w twórcze potencje dzisiejszej kultury rumuńskiej. Zadaję sobie jednak pytanie, w jaki sposób te ťmożliwościŤ miałyby się rozwinąć w społeczeństwie tak bezwzględnie i systematycznie upolitycznianym...".
Noica znalazł na to sposób, skupiając wokół siebie grupę młodych uczniów. Po przejściu na emeryturę, w 1975 roku przeniósł się do górskiej miejscowości Păltiniş w okolicach Sybina, do niewielkiego pokoju wynajętego w drewnianej willi, uczniowie zaś pielgrzymowali tam na kilkudniowe seminaria z oddalonego o ponad 300 kilometrów Bukaresztu. Gabriel Liiceanu był jednym z nich, a "Dziennik z Păltinişu" stanowi świadectwo tego niezwykłego edukacyjnego eksperymentu. Opisuje wizyty składane w latach 1977-1981 u Noiki, notuje jego słowa, gesty i prywatne rytuały. Relacjonuje przebieg rozmów, toczonych w atmosferze intelektualnego napięcia i obracających się wokół lektur wielkich filozofów i ich interpretatorów. Utrwala też ascetyczną oprawę tych debat: pozbawiony sprzętów pokój przypominający celę zakonnika, spacery w górskim pejzażu. W Dodatku znalazła się relacja o ostatnich dniach filozofa.
Sorin Antohi w szkicu zamieszczonym jako wstęp do polskiego wydania porównuje Păltiniş do Kastalii, utopijnej "prowincji pedagogicznej" z Gry szklanych paciorków Hessego. "Pod kierownictwem Noiki garści młodych i utalentowanych myślicieli udało się duchowo wzrastać wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew temu, że swego mistrza otaczali czcią, współzawodniczyli z nim, a w końcu go ťzdradziliŤ". "Zdrada" polegała na uczestnictwie w życiu publicznym - jeden z bohaterów "Dziennika", Andrei Pleşu, zaangażował się najpierw w działalność opozycyjną, a po 1989 roku pełnił funkcje ministerialne - podczas gdy Noikę zajmowała obrona "esencji cywilizacji" i, wedle słów Liiceanu, "wierzył tylko w Sąd Ostateczny kultury".
Antohi próbuje rozjaśnić tło, na jakim zrodziła się "szkoła z Păltinişu", przypomina intelektualną drogę Noiki i skomplikowane relacje między władzą a kulturą pod rządami Ceausescu, które sprawiły, że w 1983 "Dziennik" mógł ukazać się oficjalnie, choć natychmiast został pryncypialnie skrytykowany. Jednak ta książka, opatrzona podtytułem "Pajdeja jako model w kulturze humanistycznej", nie jest tylko świadectwem historycznym; jej lektura prowokuje do kolejnych pytań. Czy opisany w niej eksperyment dałby się zrealizować dzisiaj? I czy nie okazałby się bardzo potrzebny w "epoce felietonu", by sięgnąć po termin z powieści Hessego? (Pogranicze, Sejny 2001, s. 292. Seria "Meridian" pod redakcją Krzysztofa Czyżewskiego. Z języka rumuńskiego przełożył Ireneusz Kania, któremu zawdzięczamy też jedyną jak dotąd po polsku książkę samego Noiki: Sześć chorób ducha współczesnego, wyd. Oficyna Literacka 1997.)
LEKTOR, "Tygodnik Powszechny", 14.04.2002
G.Liiceanu, Dziennik z Paltinisu, przekład I.Kania, Pogranicze, Sejny 2001