To miasto o romańsko-słowiańskim rodowodzie wywodzi swój początek od osady Ragusium założonej w VII wieku przez uchodźców z pobliskiej grecko-rzymskiej kolonii Epidaurum. W 999 roku Dubrownik (Ragusa) jest już siedzibą arcybiskupstwa, a jego flota konkuruje z Wenecją na Adriatyku. Z czasem Ragusa stanie się potęgą morską; spośród 130 okrętów hiszpańskiej Wielkiej Armady rozgromionej przez Anglików w 1588 roku aż 33 należeć będą do dubrownickich sprzymierzeńców Madrytu. Po klęsce na wodach La Manche szczęście przestanie jednak sprzyjać "Perle Adriatyku" - Rzeczpospolita Dubrownicka przetrwa jeszcze tylko nieco ponad 200 lat.
Książka Joanny Rapackiej, zmarłej przed kilkoma laty wybitnej warszawskiej slawistki, to niezwykle erudycyjna, a przy tym zaskakująco przystępna biografia miasta, które ośmieliło się rzucić wyzwanie Wenecji. Powinien zaopatrzyć się w nią każdy, kto zamierza odwiedzić Dubrownik lub już miał okazję zobaczyć to miasto będące jednym z najbardziej intrygujących fenomenów w dziejach Europy.
To,iż Republika Dubrownicka przetrwała aż do 1808 roku, a więc o 11 lat dłużej niż Republika Wenecka, to w ogromnej mierze zasługa miejscowej dyplomacji. Dubrownicki patrycjat zręcznie lawirował między ościennymi potęgami: Wenecją, Turcją, Serbią, Węgrami. Ragusa uznawała zwierzchnictwo najsilniejszych, ale płaciła haracz pozostałym, na wszelki wypadek. Udzielała też schronienia wygnanym z ojczyzny książętom słowiańskim, a gdy ci odzyskiwali władzę, często korzystała z ich wdzięczności. Nawet gdy Turcy Ottomańscy podbili Bałkany, Dubrownik tylko na tym skorzystał, uzyskując monopol na handel z Portą i cennego sojusznika w rozgrywkach z Wenecją. Wielu najwyższych dostojników tureckich wywodzących się spośród zislamizowanych Słowian faworyzowało bowiem swych dubrownickich pobratymców.
Wydawało się, że nic, nawet katastrofalne trzęsienie ziemi z 1667 roku, nie jest w stanie zagrozić dubrownickiej prosperity. W słynących z bogactw mieście powstawała literatura w trzech językach: łacińskim, słowiańskim i włoskim, a życiorysy miejscowych awanturników mogłyby posłużyć za kanwę filmu spod znaku płaszcza i szpady. Autorka opisuje losy najsłynniejszych Dubrowniczan w sposób pasjonujący; jest wśród nich dalmatyński komediopisarz Marin Drżić, który po latach okazał się agentem Medyceuszy, jest największy poeta chorwackiego renesansu Ivan Gundulić, autor poematu "Osman" opiewającego polskie zwycięstwo pod Chocimiem w 1621 roku. Jest wreszcie Cvijeta Zuzorić, żona konsula florenckiego, najsłynniejsza i ponoć najpiękniejsza Dubrowniczanka, której urodę opiewał Tasso, autor "Jerozolimy wyzwolonej".
Poza wspomnianym poematem Gundulicia zajmującym w literaturze chorwackiej miejsce porównywalne z "Panem Tadeuszem" nie brak w tej książce innych tropów polskich. Rzeczpospolita Obojga Narodów budziła zaciekawienie, a nierzadko fascynację przedstawicieli dubrownickich elit jako bratnie - bo nie dość, że słowiańskie, to i katolickie - mocarstwo zdolne złamać potęgę Turcji. Wiktoria wiedeńska okazała się jednak pyrrusowym zwycięstwem zarówno dla Dubrownika, jak i dla Polski. Osłabiona Turcja nie była w stanie przeciwstawić się ekspansji francuskiej, austriackiej i rosyjskiej na Bałkanach. Gdy w 1806 roku pod murami Dubrownika pojawi się flota rosyjska wspierana z lądu przez Czarnogórców miasto podda się wojskom Napoleona, "bo choć to jakobini i plebejusze - zawsze jednak Europejczycy".
Po klęsce Napoleona Dubrownik wraz z resztą Dalmacji stanie się posiadłością Habsburgów. Wiedeń utworzy ze swych nabytków terytorialnych zamieszkanych przez słowiańskich katolików prowincję iliryjską, a chorwackie odrodzenie narodowe w XIX wieku dopełni reszty: bogata spuścizna kulturowa Dubrownika stanie się częścią chorwackiego dziedzictwa narodowego. Współczesny Dubrownik zaś, podobnie jak Wenecja, zamieni się w cel milionów turystów, którzy od lat bezskutecznie próbują go zadeptać.
Joanna Rapacka, Rzeczpospolita Dubrownicka, Sejny 2005, Pogranicze.
Dubrownik - słowiańska Wenecja, Aleksander Kaczorowski, "Gazeta Wyborcza" 05.12.2005
16 listopada 2011 17:10
Dubrownik to może najbardziej wymowny przykład fałszywości stereotypu każącego postrzegać Bałkany jako odwieczne siedlisko anarchii i zacofania. Choć oczywiście kwestią sporną jest przynależność Dubrownika, jak i całej Dalmacji, do Bałkanów. Ta najbardziej znana część współczesnej Chorwacji, pierwotnie zaludniona przez Ilirów (przodków Albańczyków), następnie podbita przez Rzymian i ostatecznie opanowana przez Słowian, do dziś zachowała poczucie odrębności nie tylko wobec krajów dawnej Jugosławii, lecz nawet wobec Zagrzebia. Nigdzie zaś, może z wyjątkiem Istrii, nie jest ono tak silne jak w Dubrowniku.