Polskę oplata sieć archiwów: trzy centralne oraz 31 archiwów państwowych (AP) z podlegającymi im 48 oddziałami i 5 ekspozyturami. Czy potrzebne jest wobec tego inicjowanie oddolnych działań służących gromadzeniu dokumentacji historycznej? Tak, skoro w Polsce istnieją i ciągle powstają nowe archiwa społeczne (AS).
Ustawa o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach z 1983 roku, choć wielokrotnie nowelizowana, nie przystaje jednak do obecnej rzeczywistości. Trwają prace nad jej nową wersją. W tekście ustawy nie pojawia się pojęcie archiwów społecznych, choć zbiory organizacji społecznych zaliczane są do niepaństwowego ewidencjonowanego zasobu archiwalnego, czyli potencjalnie – rejestrowanego przez Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych (NDAP).
W pierwotnym tekście ustawy była mowa o konieczności prowadzenia rejestru niepaństwowego zasobu, skoro jednak przez ponad 20 lat nie wpisano do niego żadnych zbiorów, w 2007 roku zapis usunięto. Podział na zasób ewidencjonowany i nieewidencjonowany to jedynie teoria.
Sytuację tę chce zmienić Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych, prof. Władysław Stępniak, postulując – w dokumencie Koncepcja działania na stanowisku Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych oraz metody jej realizacji – przywrócenie obowiązku rejestru zasobu niepaństwowego, a także proponując współpracę AP-ów z niepaństwowymi jednostkami organizacyjnymi w dziedzinie digitalizacji, zintegrowanego gromadzenia wiedzy o zasobie narodowym oraz doradztwa i szkoleń dla archiwistów z tych placówek.
Pojęcie archiwa społeczne pojawiło się w diagnozie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Strategia Rozwoju Kapitału Społecznego po konsultacjach społecznych 2011 – jako „będące organizacjami trzeciego sektora, które za jeden z głównych celów działania stawiają sobie gromadzenie archiwalnych świadectw przeszłości (np. Ośrodek KARTA)”. Dokument stwierdza też: „Obecność i działalność organizacji pozarządowych uzupełnia, a czasem zastępuje działalność instytucji i efektywnie odpowiada na potrzeby mieszkańców”. I taką rolę można przypisać AS-om, których sposób działania pozwala na aktywny kontakt z użytkownikami. Kwestię tę podejmuje Tomasz Czarnota w artykule Komu potrzebne są społeczne archiwa? („Archiwista Polski” 4/2011). Przedstawia je jako „instytucje pamięci, które intencjonalnie i z reguły od początku działają na rzecz obejmowania opieką wytworów odrębnych niż one same podmiotów”. Autor pisze: „służą swym zasobem całemu społeczeństwu (a nie jednej organizacji lub bardzo wąskiemu środowisku)”.
Dzielenie się zasobem nie jest jednak tak proste dla AS-ów niefinansowanych z budżetu państwa. Mimo woli upowszechniania swoich zbiorów, archiwum może nie mieć środków na digitalizację i publikację zbiorów w internecie czy prowadzenie pracowni naukowej.
Pojęciem powiązanym z archiwistyką społeczną, choć znacznie od niego szerszym, jest używane w USA określenie public history. Zakłada ono wspólną pracę społeczeństwa i wyspecjalizowanych instytucji nad odtwarzaniem pamięci zbiorowej. Jest w tym zamysł wyjęcia historii poza środowisko akademickie, założenie, że historią może zajmować się każdy. Idea ta uwypukla rolę oddolnych projektów historycznych oraz historyków „obywatelskich”, działających w środowiskach lokalnych. Instytucje pamięci mogą inspirować się oddolnymi ruchami i odwrotnie – projekty społeczne powinny czerpać z metodologii nauk historycznych.
Bliżej archiwistyki społecznej jest community archive – termin stosowany w Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii. Brytyjczycy podjęli działania mające na celu profesjonalizację rozproszonych dotąd archiwów społecznych. Stworzono sieć community archives, umożliwiającą stowarzyszeniom, wspólnotom lokalnym, oddolnym projektom prezentowanie zbiorów na wspólnym portalu internetowym. Inicjatorzy – Community Archives and Heritage Group – zapraszają wszystkie podmioty, które uważają siebie za przedsięwzięcie z obszaru archiwistyki społecznej. Zbiory community archive powinny dotyczyć grupy lub środowiska, które aktywnie angażuje się w proces gromadzenia zasobu.
Pierwsze pytanie, które nasuwa się przy próbie definiowania archiwum społecznego: czyją jest ono własnością. Należy oczywiście wykluczyć archiwa należące do państwowej sieci archiwalnej, zakładowe czy wyodrębnione (np. związane z instytucjami władzy państwowej), które przekazują swoje zbiory do AP-ów po upływie określonego czasu, archiwa z powierzonym zasobem (np. Uniwersytetu Jagiellońskiego czy PAN), które gromadzą materiały archiwalne na terenie własnych jednostek organizacyjnych, ale podlegają kontroli NDAP.
Zazwyczaj właścicielem archiwum społecznego jest organizacja pozarządowa: fundacja lub stowarzyszenie. Definicja obejmująca jedynie organizacje trzeciego sektora wykluczyłaby jednak podmioty takie, jak choćby biblioteki w sieci Cyfrowych Archiwów Tradycji Lokalnej (zob. „Karta” 71), które przecież tworzą archiwa społeczne. 60 bibliotek gminnych założyło cyfrowe archiwa w swoich miejscowościach, udostępniając na stronie internetowej w domenie archiwa.org wspomnienia, fotografie, dokumenty, dotyczące historii regionalnej. Bibliotekarze tworzą je siłami lokalnej społeczności, materiały są zbierane wśród mieszkańców, opracowywane i udostępniane przy ich pomocy. Archiwa te nie mają swojego budżetu, prowadzone są w ramach dodatkowej pracy bibliotekarzy i wolontariuszy. Nie wspomaga ich ani nie nadzoruje państwowa służba archiwalna. Są tak blisko człowieka, jak tylko się da.
Uświadamiają, czym jest źródło historyczne, jaką wartość mają pozostające w domowych szufladach pamiątki... Czego więcej można oczekiwać od archiwum społecznego?
Archiwa powstają również przy grupach pasjonatów, niemających zaplecza instytucjonalnego. Składają się one ze zbiorów gromadzonych przez kolekcjonerów lub osoby udostępniające prywatne archiwalia. Przykładami mogą być Forum Dawny Gdańsk czy Wolne Forum Gdańsk – inicjatywy nieformalne służące wymianie informacji na temat historii miasta. Gromadzą one cyfrowe kopie archiwaliów dotyczących
Gdańska oraz wspólnie opisują te zbiory. Archiwa tego rodzaju istnieją także przy placówkach samorządowych. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, zresztą wyrosły z ruchu pozarządowego, jest obecnie miejską instytucją kultury, która posiada liczne zbiory audiowizualne i ikonograficzne; w swojej Bibliotece Cyfrowej udostępnia ponad 27 tysięcy obiektów związanych z historią i kulturą Lublina. „Pogranicze” w Sejnach podzielone jest na Fundację Pogranicze i Ośrodek „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów”, instytucję finansowaną wspólnie przez władze województwa i resort kultury.
Jego pracownia dokumentacyjna gromadzi i udostępnia pocztówki, fotografie, ryciny, starodruki, kolekcje osobiste – tematycznie związane z dziedzictwem kulturowym narodów Europy Środkowo-Wschodniej, Azji i Kaukazu. Zbiory tych dwóch środowisk pozostają poza kontrolą państwowej służby archiwalnej. Powstały w odpowiedzi na potrzebę społeczną, realizują swoją misję w konkretnym środowisku, aktywnie wykorzystując i pozyskując zbiory w toku działań edukacyjnych czy animacyjnych. Jak w takim razie określić ich status?
Prywatne zbiory kolekcjonerskie nie mieszczą się w definicji AS-ów, często nie są bezpłatnie udostępnianie, po śmierci ich twórcy najczęściej dziedziczy je rodzina kolekcjonera. Mogą jednak przekształcić się w kolekcję w ramach ruchu archiwistyki społecznej. Zbiory Tomasza Wiśniewskiego, wcześniej udostępniane w internecie w ramach projektu „Bagnówka”, od czerwca 2012 stały się częścią nowo powstałej przy Gminnym Ośrodku Kultury w Michałowie Galerii Pracowni Filmu, Dźwięku i Fotografii – Niezbudka. Kolekcjoner został dyrektorem galerii i udostępnia w niej swoje zbiory: między innymi kilkadziesiąt tysięcy starych fotografii i pocztówek dotyczących Białostocczyzny i Kresów II RP. W Niezbudce mieszkańcy mogą już współtworzyć galerię zdjęć związanych z historią Podlasia. Znaczący przypadek stanowią prywatne muzea, takie jak istniejące od 1994 roku Muzeum Włodzimierza Wysockiego w Koszalinie, posiadające jedną z największych na świecie kolekcji dotyczących poety. Instytucja nie jest finansowana przez samorząd ani żaden inny podmiot – to inicjatywa dwóch osób. Muzeum mieści się w prywatnym mieszkaniu, rocznie odwiedza je około 3 tysięcy osób; wstęp jest bezpłatny.
Archiwów społecznych nie sposób więc definiować jedynie na podstawie statusu właściciela zbiorów. Można wskazać te archiwa, które na pewno są społeczne, a także te, które na pewno nimi nie są, ale istnieje wiele przypadków mniej oczywistych. AS-y to archiwa nietypowe, szukają swojego miejsca w organizacjach pozarządowych, ale i otwartych na potrzeby społeczne instytucjach samorządowych. Brak finansowania budżetowego nie może być więc kryterium decydującym.
Niełatwo też określić ich typ zasobu – zbierają to, co społeczeństwo uzna za cenne i warte zachowania. Istnieją archiwa społeczne zajmujące się tylko jednym typem zbioru (Fundacja Archeologii Fotografii), częściej jednak skupiają się na pewnym obszarze tematycznym, bez względu na rodzaj materiału (Archiwum Agnieszki Osieckiej). Gromadzenie materiałów archiwalnych nie jest tu obowiązkiem, lecz wyrazem oddolnej aktywności.
Archiwum społeczne powstaje na rzecz dokumentowania historii: jakiejś osoby, środowiska, regionu, zagadnienia lub okresu historycznego. Mogą być to zbiory dotyczące jednego środowiska (Związek Sybiraków), często jednak w miarę upływu czasu archiwum rozszerza swoją działalność na inne niż zakładano wstępnie obszary tematyczne (kolekcje Ośrodka KARTA).
Cele AS-ów nie różnią się zasadniczo od celów innych archiwów – są to: gromadzenie, ewidencja, przechowywanie, opracowanie, zabezpieczanie, udostępnianie oraz prowadzenie działalności informacyjnej. Bardzo różnią się jednak stopniem realizacji poszczególnych zadań. Niektóre z braku środków nie mogą pozwolić sobie na pełne zabezpieczanie materiałów czy prowadzenie czytelni. Kluczowa więc dla ich rozpoznania będzie wola szerokiego i bezpłatnego udostępnienia materiałów archiwalnych.
Istnieją także profesjonalnie prowadzone zasoby, jak archiwum PTTK, które ma swój regulamin, oddziały terenowe i wyspecjalizowane jednostki zajmujące się gromadzeniem materiałów historycznych. Podobna profesjonalizacja ma miejsce w przypadku Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej – a także Archiwum i Muzeum Pomorskiego Armii Krajowej oraz Wojskowej Służby Polek, Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego oraz co najmniej kilkunastu innych fundacji i stowarzyszeń.
Archiwa społeczne dopełniają aktywność AP-ów, stawiając sobie cele dodatkowe, zagospodarowując obszary tematyczne niedostępne dla archiwistyki państwowej, docierając do środowisk, które wolą same zorganizować się i zarządzać swoimi zbiorami, niż przekazywać je pod kuratelę państwa. Odpowiadają więc na istotną potrzebę społeczną.
Archiwum Fotograficzne Tułaczy – na przykład – to fundacja zajmująca się gromadzeniem zdjęć dotyczących wojennych losów dzieci, które wraz z armią Andersa wyruszyły z ZSRR i okres po 1942 roku spędziły w Afryce, Indiach czy na Bliskim Wschodzie. Fundacja dociera do środowisk kombatanckich i dzięki zaufaniu tej społeczności pozyskuje cenne zbiory.
Charakterystyczne dla archiwum społecznego jest aktywne zdobywanie materiałów. Inaczej realizowane jest również udostępnianie – te podmioty, które dysponują czytelnią, nie stosują najczęściej formalnych ograniczeń w dostępie do akt, nie nakładają choćby limitów dziennie wydawanych teczek. AS-y najczęściej mogą pozwolić sobie na szybkie wprowadzanie dokumentów do obiegu. Ponieważ często te same osoby odpowiedzialne są za opracowanie i udostępnianie zbiorów, archiwistów mających kontakt z czytelnikami cechuje doskonała znajomość zasobu. Katalogi konstruowane są często w dużo bardziej szczegółowy sposób niż inwentarze AP-ów.
Niekiedy archiwum społeczne gromadzi część lub całość swoich zbiorów jedynie w postaci cyfrowej. Dzieje się tak zwykle w sytuacji, gdy ofiarodawcy nie chcą rozstawać się z materiałami i wypożyczają je tylko do zeskanowania. Zbiory te można traktować na równi z oryginałami w fizycznej postaci, o ile skanowanie odbyło się za zgodą ofiarodawcy i wyraził on chęć ich udostępnienia.
Za podstawową działalność archiwum, również społecznego, należy dziś uznać digitalizację. Daje ona szansę udostępniania zbiorów nawet przez te organizacje, które nie mają swojej siedziby czy pracowni naukowej. Konieczne jest identyfikowanie tych ośrodków i umożliwienie im udostępnienia zbiorów w sieci. Cyfryzacja pełni funkcję zabezpieczającą zasób, ale również realizuje najpełniej społeczne zadania archiwistyki – daje możliwość korzystania ze zbiorów bez ograniczeń terytorialnych czy też barier formalnych. Upowszechnianie w ten sposób materiałów otwiera archiwa na ludzi, daje możliwość szybkiej weryfikacji danych i prowadzenia badań również przez amatorów, służy wymianie kulturalnej, umożliwia nową interpretację źródeł, pozwala tworzyć nowatorskie materiały edukacyjne.
Wydaje się, że podstawowym wyróżnikiem archiwum społecznego powinna być partycypacja, czyli współuczestniczenie społeczeństwa w tworzeniu tego zasobu na każdym z etapów działalności – i w trakcie gromadzenia, i opracowania. Takie archiwum powinna cechować orientacja na użytkownika, a sposób prezentacji materiałów w internecie – umożliwić przeglądanie zbiorów również laikom. Archiwa społeczne to przejaw społeczeństwa obywatelskiego, które samo się organizuje.
Archiwum społeczne z powodu skali działania oraz odmiennych obszarów zainteresowań nie będzie nigdy konkurować z archiwami państwowymi. Jest to raczej działalność wzajemnie się uzupełniająca, stanowiąca szansę współpracy, pole wzajemnych inspiracji i uczenia się od siebie.
Katarzyna Ziętal
Katarzyna Ziętal – historyczka, koordynatorka ogólnopolskiej sieci archiwów społecznych tworzonej w Ośrodku KARTA, pracuje przy projekcie „Cyfrowe Archiwa Tradycji Lokalnej”.
Ośrodek KARTA proponuje następującą definicję:
ARCHIWISTYKA SPOŁECZNA – dziedzina życia publicznego, której materialnym wymiarem są archiwa społeczne. Archiwum społeczne prowadzone jest przez: organizację pozarządową (w rozumieniu art. 3 ust. 2 ustawy O działalności pożytku publicznego i o wolontariacie) lub powstaje przy jednostce samorządu terytorialnego w efekcie celowej aktywności obywatelskiej.
Archiwum gromadzi, przechowuje, opracowuje (w celu udostępniania) materiały dokumentowe, ikonograficzne lub audiowizualne. Dokumentacja ta, tworzona poza strukturami państwa, przynależy do narodowego zasobu archiwalnego.