Jak mówią – prostą linią to diabeł chodzi. W życiu dotarcie do prawdy, osiągnięcie porozumienia, znalezienie wspólnego języka z Innymi łatwe nie jest. Doświadczenie ekipy sejneńskiego „Pogranicza” okazuje się użyteczne – wykorzystują je w norweskim Notodden, by… integrować uchodźców z lokalną społecznością.
Autor: Iwona Danilewicz
Majówka w Sejnach i Krasnogrudzie (29 kwietnia – 2 maja) przebiegła pod znakiem podsumowań i refleksji. Ćwierćwiecze działalności to coś, czym warto się chwalić. Ale prezentacja to nie wszystko, co twórcy i pracownicy Ośrodka „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów” mieli do pokazania w ciągu tych kilku dni. Idea „Pogranicza” – w dużym uproszczeniu – polega na włączaniu do wspólnego działania, do rozmowy, do pamiętania i przekazywania tej pamięci kolejnych pokoleniom. Jak podkreśla Krzysztof Czyżewski – uczestnictwo sejneńskiej społeczności w działaniach „Pogranicza” to nie tylko popularna partycypacja w kulturze. Głos twórców – ludzi z okolic – musi być słyszalny. – Ich opowieść, ich doświadczenia są w centrum tego, co robimy. Bez nich nie byłoby nas, naszej pracy – zaznacza Czyżewski.