Przez jedenaście lat dzielących bośniacką i polską premierę książki, w realaich polityczno-geograficznych tamtego rejonu wiele się zmieniło: dawna Jugosławia na dobre rozpadła się na mniejsze suwerenne kraje, a Milosevicia , juz nieżyjącego, osądzono przed śmiercią za zbrodnie ludobójstwa. Obecna publikacja Krystalicznej sieci w Polsce pozwala na bardziej wyważoną i wzbogaconą o mądrość minionego czasu ocenę bałkańskich konfliktów oraz szans na trwały pokój w bałkańskim tyglu etnicznym i religijnym, jak też na analizę serbskiego charakteru narodowego karmiącego się mitem „krwi i ziemi”, który został zbudowany na poczuciu dziejowej krzywdy oraz dumie z krwi przelanej w wielowiekowych potyczkach z Turkami.
Mirko Kovac pozostał wierny swojej zasadzie nieoddalania się od konkretnej rzeczywistości, którą praktykuje na zmianę z pisaniem książek ocierających się o groteskę i fantastykę. Krystaliczną sieć zaplanował jako powieść osadzoną głównie w realiach Belgradu z lat 50. i 60.,będącą zbiorowym portretem ludzi i czasów. Galeria postaci, czy to uwikłanych w komunistyczna ideologię, czy też zakleszczonych w trybach historii lub we własnych nieokiełznanych emocjach, jest doprawdy imponująca. Znajdziemy wśród nich łowców antyków, kolekcjonerów cennych bibelotów, szaleńców oraz artystów z lokalnej bohemy artystycznej, piękne femme fatale, nawróconych na socjalizm członków udby (odpowiednia polskiego UB) oraz potomków burżuazji tępionych przez reżim.
Prototypami bohaterów byli ludzie bliscy autorowi – to kolejna niezmienna cecha prozy Kovaca. Począwszy od wydanej czterdzieści lat temu Mojej siostry Elidy, przez opublikowane w polskiej serii „Biblioteki Jugosłowiańskiej” Drzwi żywota, pisarz tworzył cos w rodzaju kroniki rodzinnej, niezmiennie zakorzenionej w trudnej historii ojczystych czarnogórskich stron i płynącej wraz z nurtem indywidualnej pamięci autora. Krystaliczna sieć kontynuuje losy jego matki oraz wujów, znajomych, kochanek. Tym razem jednak pojedyncze historie składają się na obraz zbiorowości doświadczonej przez nieszczęście, cierpienie, poniżenie i hańbę, wzbogacony o nutę melancholii i żalu za bezpowrotnie utraconym pięknem duchowym i kulturowym Bałkanów.
Refleksje Kovaca wypływają z otchłani pamięci o Jugosławii, Bośni i Hercegowinie jako krainach szczycących się kiedyś bogatą tradycją i historią, które w minionym stuleciu skutecznie – i zatrważająco szybko – uległy zniszczeniu i ujednoliceniu przez ateistyczna władzę Tito, nacjonalistyczne nawoływania Milosevicia oraz socjalistyczną propagandę oraz socjalistyczną propagandę. Częste napomnienia narratora powieści, alter ego pisarza, o upodobaniu „nowego serbskiego człowieka” do narodowej mitomanii, o leżącym w jego naturze prowokowaniu dyskusji o pochodzeniu i różnicach wyznaniowych, które z miejsca przeradzają się w kłótnie i bijatyki, pogrążanie się w przyziemnych namiętnościach, samoświadomość kształtowania przez doświadczenie wzgardy oraz zamiłowanie do zemsty – układają się w katalog wad prowadzących w prostej linii do samounicestwienia dumnego narodu.
Podobnym tematom pisarz poświęcił się już wcześniej korespondencji prowadzonej w pierwszym okresie chorwackiej emigracji z belgradzkim przyjacielem Filipem Davidem, opublikowanej w Polsce pod tytułem Kiedy kwitnie zło. Książka listów 1992-1995. Obaj intelektualiści zwierzali sie wówczas z osamotnienia i bezradności w obliczu zapiekłej nienawiści pobratymców do wszystkiego, co nienarodowe oraz do ich środowiska zawodowego. Wspólnie też szukali dla siebie miejsca na świecie.
Fabuła Krystalicznej sieci, powstająca w dwóch okresach – pierwszy poprzedzał decyzję Mirka Kovaca o uchodźstwie, a drugi zamknął się w latach wymiany listów z Davidem – skłania ku optymistycznym interpretacjom. Wydaje się, że pisarz znalazł w tej patowej sytuacji zadowalające, nawet jeśli tymczasowe, rozwiązanie. Obroną przed niewesołą sytuacją stało się dla niego okrycie duszy tytułowa krystaliczną siecią, chroniącą go przed targającymi jego duchowe wnętrze skrajnościami: przed tęsknotą za dawnym kształtem rodzinnych stron i jednoczesną niechęcią do ich obecnego podupadłego wyglądu, przed doświadczaną przez niego ludzka głupotą oraz zauważalnym u ludzi pragnieniem wzniosłości, czy wreszcie przed skutkami mocowania się z się brzemieniem historii i potrzebą niezależności twórczej. Owa przezroczysta sieć jest „przejrzystym i lekkim przepierzeniem między wszystkimi przeciwieństwami kryjącymi się w głębi duszy . (...) To lodowa błona, cienkie bielmo na granicy zepsucia i harmonii, zboczonego seksu i zdrowej etyki. Ta wewnętrzna krystaliczność ludzkiej natury dowodzi, Ze wszystko jest kruche i że w tym samym zwierciadle odbija się oblicze Boga i diabła, że każdy świat łatwo się przeobraża, w istocie swej bowiem jest mieszaniną mistyki i piekła, genialności i szaleństwa”. Istnienie w zasięgu tej sieci pozwala na złagodzenie egzystencjalnego napięcia oraz żalu za przeszłością, przekładającego się na poczucie niezakorzenienia w teraźniejszości. W skrajnych przypadkach pozwala żyć – na przekór wszystkiemu.
Mimo licznych nagród literackich oraz bogatego dorobku twórczego, nieustannie wzbogaconego na nowe tytuły, Mirko Kovac doczekał się niewielu przekładów na język polski. Jest może lepiej identyfikowany przez kinomanów jako autor scenariuszy filmowych, w tym do głośnego obrazu Lordana Zafranovicia Okupacja w 26 obrazach z 1978 r. Warto powiększyć liczbę polskich tłumaczeń, ponieważ prozę serbskiego autora charakteryzuje cenna umiejętność łączenia trafnej obserwacji ludzkich zachowań poetyckimi opisami krajobrazów. Ma tez lekkie pióro, utrwalające w wartkiej narracji historię bałkańskiej „beczki prochu”, która może wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie.
Beata Pieńkowska, Nowe Książki, 10/2006
Mirko Kovač Krystaliczna sieć, Sejny 2006, Fundacja Pogranicze.