Stało się już tradycją organizowanie u nas na pograniczu polsko-litewskim, w Białej Synagodze w Sejnach oraz w eremach pobliskiego klasztoru kamedułów nad jeziorem Wigry, Środkowoeuropejskiego Forum Kultury. Rozpoczęliśmy w roku 1992 i kontynuowaliśmy spotkania przez całe lata 90. Nie był to czas łaskawy dla debaty ani działalności środkowoeuropejskiej. W naszych krajach byliśmy zaprzątnięci raczej zagadnieniem, które najkrócej ujął polski publicysta Leopold Unger: "Jak wyjść z Europy Środkowej i wejść do Europy".
W tym roku mija 10 lat od zburzenia Muru Berlińskiego, od zapoczątkowania procesu transformacji, który tak bardzo zmienił oblicze Europy Środkowo-Wschodniej. Wszyscy nosimy w sobie odciśnięte piętno tamtych wydarzeń, niezależnie od tego, jak różnie byśmy je dzisiaj oceniali. Wydaje sie też, że pochłonięci zmianami w naszym życiu politycznym, gospodarczym i społecznym, nie mieliśmy dosyć czasu na przemyślenia dotyczące naszego życia wewnętrznego z odciśniętym stygmatem zburzonego muru. Pora na refleksje o duchowych konsekwencjach zmian, które nastąpiły po 1989 roku i na ważne pytania dotyczące naszej kondycji duchowej, nie tylko materialnej.
Zaplanowane na kwiecień tego roku Środkowoeuropejskie Forum Kultury odwołaliśmy z powodu toczącej się w Kosowie wojny. Wszyscy z zaproszonych przez nas gości przyjęli tę decyzję ze zrozumieniem, zgadzając się z naszym przekonaniem, że nie była to odpowiednia pora do toczenia intelektualnej debaty. Jednocześnie wiele osób uważało, że do takiego spotkania powinno dojść w najbliższej przyszłości, że w obliczu nowego, tragicznego doświadczenia, tym silniejsza jest potrzeba dialogu i konfrontacji postaw. My ze swej strony obiecywaliśmy, że jedynie zawieszamy termin naszego Forum, i że przystąpimy do jego organizacji, jak tylko będzie to możliwe.
Generalnym tematem naszej debaty będą duchowe konsekwencje zmian, które nastąpiły po 1989 roku. Mówić będziemy o postawach ludzi kultury i wyzwaniach, przed którymi stoją w okresie transformacji możliwej dzięki zburzeniu berlińskiego muru, ale także w okresie, kiedy na mapie Europy wyrastają nowe "mury".
Tuż przed zburzeniem muru berlińskiego, 15 października 1989 roku, zmarł Danilo Kis, pisarz, który do końca życia przestrzegał swych współobywateli w Jugosławii przed zgubnymi konsekwencjami stopu ideologii komunistycznej z nacjonalistyczną. Chcemy, by to on był patronem tej części naszej debaty, która poświęcona będzie byłej Jugosławii i pytaniom o kulturę, która rodzić się powinna z doświadczenia Bośni i Kosowa. Danilowi Kiąowi dedykowana będzie też literacko-artystyczna "Café Europa".
Krzysztof Czyżewski
Artykuły prasowe:
Budować pomosty
Sejny. Środkowoeuropejskie Forum Kultury
O "Stygmacie zburzonego muru" dyskutowali w Sejnach i Wigrach na Suwalszczyznie w ramach Środkowoeuropejskiego Forum Kultury pisarze, poeci, historycy, artyści. Przyjechali z Sarajewa, Belgradu, Prisztiny, Paryża, Wilna oraz z różnych stron Polski.
Spotkali się w 10. rocznicę zburzenia muru berlińskiego, świadomi tego, że wokół wyrastają nowe mury – na naszej granicy wschodniej, na Bałkanach, w Usti w Czechach. Ich "burzenie", budowanie pomostów między oddzielonymi światami – takie wyzwanie przed nimi stoi, takie wyzwania sobie nakreślili. Symboliczne budowanie pomostów odbyło się podczas wieczoru poświęconego Danilo Kišowi – nieżyjącemu już pisarzowi jugosłowiańskiemu, który do końca życia przestrzegał swych współobywateli w Jugosławii przed zgubnymi konsekwencjami stopu ideologii komunistycznej z nacjonalistyczną. W Sejnach o postawie i twórczości Danilo Kiša rozmawiali pomiędzy sobą Serbowie i Albańczycy. Inna refleksja, jaka przewijała się podczas trzech dni rozmów, dotyczyła czasu, jaki minął od zburzenia muru w Berlinie i postaw, jakie dotąd zajmowaliśmy nie tylko my – Polacy, ale także ludzie innych narodowości, zamieszkujących Europę Środkowowschodnią.
– Pochłonięci zmianami w naszym życiu politycznym, gospodarczym i społecznym, nie mieliśmy dość czasu na przemyślenia dotyczące naszego życia wewnętrznego z odciśniętym stygmatem zburzonego muru. Pora na refleksje o duchowych konsekwencjach zmian, które nastąpiły po 1989 roku i na ważne pytania dotyczące naszej kondycji duchowej – mówił Krzysztof Czyżewski, szef Ośrodka "Pogranicze – sztuk, kultur, narodów", który Środkowoeuropejskie Forum Kultury zorganizował. Zdaniem Czyżewskiego niebezpieczeństwo stworzenia nowego muru świadomościowego może nieść ze sobą wejście Polski do Unii Europejskiej, która już teraz odcina się od kontaktów z sąsiadami na Wschodzie, manifestując postawy i tendencje prozachodnie. Jako jeden z przykładów tworzenia nowego muru podał wprowadzanie wiz wjazdowych dla wschodnich sąsiadów Polski.
– Europa to kilkadziesiąt krajów, tyle samo kultur i języków, a różne części tej składanki niewiele się znają. To też buduje mur, zwłaszcza, że kraje postkomunistyczne nie są przez Zachód postrzegane jako kraje europejskie. Dla Zachodu to żaden problem – zwracał uwagę Antonim Liehm (Czech z pochodzenia), redaktor francuskiego czasopisma "Lettres Internationales".
Forum towarzyszyły spotkania autorskie i promocje książek.
JH "Gazeta Wyborcza" 15.11.1999
Mur – to także my
"Stygmat zburzonego muru" był tematem dyskusji pisarzy, poetów, artystów i kulturoznawców z kilkunastu państw podczas trwającego od piątku do niedzieli Środkowoeuropejskiego Forum Kultury. Spotkanie zorganizował sejneński Ośrodek "Pogranicze – sztuk, kultur, narodów" oraz Fundacja pod tą samą nazwą.
Przez dwa dni w klasztorze pokamedulskim nad Wigrami intelektualiści debatowali nad przeobrażeniami, jakie dokonały się w krajach komunistycznych po zburzeniu muru berlińskiego w 1989 roku. Zastanawiano się przede wszystkim, czy zmiany dotyczyły wszystkich sfer życia obywateli demoludów.
– Główny kierunek nadała przemianom ekonomia, prawa wolnego rynku, pogoń za pieniądzem. Gdzieś po drodze zapomniano o duchowych wartościach, jakie płyną z faktu odzyskania wolności i poczucia własnej tożsamości narodowej – przeważały opinie.
Rozterki wynikające z ustalonej w ten sposób hierarchii wartości bodaj najtrafniej ujął Krzysztof Czyżewski, szef "Pogranicza".
– Dochodzi do swoistego paradoksu. Zburzony mur rodzi nowe świadomościowe murki, które stają między narodami należącymi do Europy Środkowej. Odgradzamy się nimi, zapatrzeni w nieosiągalny jeszcze kilka lat temu, zachodni model życia. Negujemy nasze odwieczne związki ze wschodnimi sąsiadami, wstydzimy się ich. A przecież żyć tu, w centrum Europy, oznacza być otwartym przede wszystkim na najbliższych sąsiadów: na Litwę, Białoruś, Rosję – podkreślał.
– Najniebezpieczniejszy rodzaj barier między krajami postkomunistycznymi to odradzający się w wielu państwach nacjonalizm. W krwawej wojnie "rozsypała się" Jugosławia, tragedię przeżywają Kosowo i Priština – tu najchętniej powoływano się na prorocze słowo Danilo Kiša, zmarłego na miesiąc przed zburzeniem muru w Berlinie pisarza jugosłowiańskiego.
On jeden przewidział, że zgubny dla wielu krajów będzie "stop ideologii komunistycznej z nacjonalistyczną".
Dyskusjom toczonym w Wigrach towarzyszyły liczne spotkania autorskie oraz promocje książek i periodyków, m.in. wspomnianego D. Kiša. Natomiast wieczory uczestnicy międzynarodowego Forum spędzali w Sejnach. Tu, w murach Białej Synagogi, można było obejrzeć spektakle teatralne, posłuchać słynnej Kapeli Klezmerskiej, obejrzeć interesujące wystawy.
Krzysztof Czyżewski, dyrektor Fundacji i Ośrodka "Pogranicze – sztuk, kultur, narodów":
– Udało mi się zaprosić na Forum kilkadziesiąt bardzo interesujących osobowości, intelektualistów reprezentujących praktycznie całą Europę. Żarliwość dyskusji, jaka się tu wywiązała, świadczy nie tylko o olbrzymiej wiedzy, ale też o wielkim zaangażowaniu w sprawy przywracania krajom środkowoeuropejskim ich własnej tożsamości. Szczególnie cieszę się z obecności na Forum Miriany Miocinovic, żony Danilo Kisa.
Robert Traba, historyk, redaktor naczelny olsztyńskiej "Borussii":
– Niewątpliwie, najważniejsza rola w zbliżaniu narodów przypadła literaturze. Nazwałbym ją swoistym "pasem transmisyjnym", który biegnie ponad granicami. Olsztyńska "Borussia" jest pismem, w którym świadomie postawiliśmy na prezentację naszej małej ojczyzny. Obawiam się jednak, że na dłuższą metę może to nie wystarczyć. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, iż hermetycznie zamknięty świat okaże się pułapką, pozbawi nas sił i mocy twórczych.
"Gazeta Współczesna" 15.11.1999
O murze i kulturze, "Gazeta Współczesna" 12.10.1999