Rozmowa dotyczy wykorzystania doświadczeń z małego miasteczka do pracy w metropolii, zagadnień związanych z warunkami, w jakich działają twórcy kultury. Krzysztof Czyżewski analizuje również proces angażowania się obywateli w sztukę. Wywiad skupiony jest także na wizji kreowania nowej jakości poprzez pracę u podstaw, ale i na sięganiu poza znany horyzont: Planujemy także bliską współpracę z drugą ESK w 2016 roku, czyli z San Sebastian (prowadzone są rozmowy o stworzeniu wspólnej rady programowej, która zajmie się współpracą polsko-hiszpańską w ramach ESK)”.
Fragment:
Co dla pana będzie największym wyzwaniem we Wrocławiu? Wielu dyrektorów innych ESK skarży się na trudne relacje z władzami miasta, problemy z budżetem.
Myślę, że to nie będzie najtrudniejsze, choć na pewno bardzo istotne, nawet z punktu widzenia wrażliwości, którą będziemy się musieli wykazać. Przede wszystkim, jako twórcy kultury, musimy być świadomi warunków, w jakich działamy. Przecież wciąż nie wiadomo, w jakim kierunku i jak daleko rozwinie się obecny kryzys. W tej sytuacji musimy być nie tyle roszczeniowi, ile współodczuwający. Należy brać odpowiedzialność za podejmowane działania, nie tylko wymagać. A jeśli chodzi o moją bardzo osobistą perspektywę to, muszę podkreślić, że zawsze traktowałem ten projekt, choć nigdzie nie znajdowałem takiej pełnej realizacji, jako przedsięwzięcie artystyczne. Uważam, że to, co jako twórcy kultury możemy dać, to możliwie najlepszej jakości sztukę. To, że zaangażujemy w kulturę obywateli, że damy im odczuć tę niezwykłą atmosferę twórczej pracy, budowania czegoś nowego, awangardowego, przekraczania pewnych horyzontów, to jest tylko element tego procesu. Największym wyzwaniem jest więc dla mnie zbudowanie zbiorowego dzieła sztuki, jakim będzie Wrocław 2016, dzieła, które zacznie funkcjonować pierwszego stycznia 2016 a skończy 31 grudnia 2016. Ma to być dramaturgicznie spójna opowieść, rozłożona na wiele głosów. Prócz Europejskiej Stolicy Kultury nie znam innego projektu, który by obejmował całe miasto przez cały rok, który dawałby szansę na zbudowanie takiego dzieła. Patrzę na ESK także jako artysta.
Filmowa zapowiedź numeru 8/2012 "Herito":